To koniec Pucharu Polski w Nysie. Miejsca pechowego dla ŁKS-u Commercecon.
ŁKS Commercecon pięć razy grał w turnieju o Puchar Polski w Nysie. Trzy razy zakwalifikował się do finału. I ani razu nie wygrał. Fani żartują, że Nysa to przeklęte dla ełkaesianek miejsce. I rzeczywiście, w ostatnich finałach mistrzynie Polski przegrywały po tie-breaku. Z Chemikiem Police zabrakło dwóch punktów, z BKS-em Bostik Bielsko czterech i Valentiny Diouf w pełni sił.
Ale wiele wskazuje na to, że już za rok, o krajowe trofeum zespoły będą rywalizowały w innym miejscu. Po siedmiu latach finałowy turniej Pucharu Polski ma zostać przeniesiony do innego miasta.
– Nysa jeszcze ostatni raz chciała zorganizować ten finał. Przypomnę, że turniej finałowy Pucharu Polski kobiet miał tutaj miejsce jeszcze zanim męski zespół PSG Stali Nysa na dobre zagościła w PlusLidze. To był początek dużej siatkówki w Nysie. Dzisiaj możemy powiedzieć z przekonaniem, że Nysa bardzo fajnie spisywała się jako gospodarz turniejów finałowych kobiecego pucharu, ale wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku ten gospodarz będzie nowy – inne miasto, w innej części Polski – powiedział Kamil Składowski, rzecznik prasowy Polskiej Ligi Siatkówki cytowany przez portal siatka.org.
Dla porównania, na finał męskiego pucharu wyprzedano Tauron Arenę. W krakowskiej hali pojawiło się niecałe 12 tys. widzów. To rekord frekwencji w meczu z udziałem drużyn klubowych. Chyba nikt nie obraziłby się, gdyby kolejny turniej zorganizowany został w łódzkiej Sport Arenie? W końcu to hala, w której mecze rozgrywa ŁKS i Budowlani, dwa zespoły zasłużone dla polskiej siatkówki.