– To moje najważniejsze wyróżnienie, bo pierwsze – powiedział Mateusz Kowalczyk o nagrodzie Łódzkiego Sportu. Coś nam mówi, że chociaż byliśmy pierwsi to nie ostatni. Przed piłkarzem ŁKS-u wielka kariera.
Mateusz Kowalczyk ma wszystko, żeby zrobić międzynarodową karierę. Szybkość, siła, inteligencja boiskowa cechują młodego ełkaesiaka. Jeżeli dalej będzie się rozwijał tak jak przez ostatni rok, w reprezentacji Polski może zająć miejsce Piotra Zielińskiego.
Czytaj także: Młodzieżowiec ŁKS-u gotowy do gry.
Nic dziwnego, że w plebiscycie Łódzkiego Sportu, Kowalczyk zdobył nagrodę dla młodzieżowca roku 2022. W Łodzi, dawno nie było piłkarza z takim potencjałem.
– Cieszy mnie nagroda dla najlepszego młodzieżowca w Łodzi. To moje najważniejsze trofeum, bo pierwsze. Cieszy mnie to bardzo, bo to pierwsze wyróżnienie jakie zdobyłem w seniorskiej piłce – powiedział pomocnik ŁKS-u w rozmowie z klubową telewizją (całość tutaj).
Czytaj także: ŁKS może zdominować ligę.
Kowalczykiem interesują się kluby z włoskiej ekstraklasy, ale to nie wszystko, bo jeszcze pół roku temu głośno było o skautach Rakowa Częstochowa, którzy przyglądali się młodzieżowcowi ŁKS-u. Od tego czasu rozegrał 18 meczów, w których strzelił cztery bramki i trzy razy asystował. To nie wszystko, bo jego wkład w sukcesy drużyny i praca w środku pola jest warta dużo więcej. Polska ekstraklasa chyba nie jest w stanie zagwarantować zawodnikowi odpowiednich warunków do rozwoju, więc nic dziwnego, że szefowie łódzkiego klubu priorytetowo rozpatrują zagraniczne opcje transferu.
– Kilka poważnych ofert leży na stole, nas interesuje osiągnięcie Ekstraklasy, a Mateusz ma nam w tym pomóc. Stawiamy na pierwszym miejscu dobro klubu, ale nigdy nie zapomnimy o rozwoju samego zawodnika. Po zakończeniu sezonu pozaprzątamy sobie tym głowie, oby w doskonałych nastrojach. Wcale się nie dziwię, że menedżerowie wyceniają Kowalczyka i Bobka na kilka milionów euro – mówił niedawno Janusz Dziedzic, dyrektor sportowy łodzian.