Jeden mecz dzieli PGE Skrę Bełchatów od półfinału Pucharu CEV. Czy skład ulegnie zmianie?
Chociaż PGE Skra Bełchatów słabo radzi sobie w lidze, to w europejskich pucharach jeszcze nie przegrała. Bełchatowianie wygrali pierwszy mecz z Galatasaray 3:1 i są blisko awansu do półfinału Pucharu CEV. To tak naprawdę jedyny, pozytywny aspekt tego sezonu. Skra nawet w słabiej formie powinna pokonać Turków. Z drugiej strony, w weekend bełchatowianie rozegrali wyczerpujący mecz z Projektem Warszawa. Przegrali po pięciosetowej batalii, w tie-breaku było 27:25, dla zespołu ze Stolicy.
– Zabrakło nam może odrobiny szczęścia. Walczyliśmy o każdą piłkę, a o wyniku zadecydowały niuanse. Zresztą wynik tie-breaka mówi sam za siebie. Był on chyba rekordowy. Nie wiem czy kiedykolwiek tak długi rozgrywałem – powiedział Grzegorz Łomacz, rozgrywający.
Skrze nie pomoże już Michał Bąkiewicz. Uznany siatkarz zespołu z Bełchatowa pełnił rolę drugiego trenera, ale po meczu z Projektem zrezygnował z przyczyn osobistych. Pomogą za to najmłodsi fani, którzy dzięki projektowi “Ferie z PGE Skrą Bełchatów” będą mieli okazję obejrzeć mecz i poznać bliżej swoich idoli.
Czytaj także: Ferie z PGE Skrą Bełchatów
W spotkaniu z Projektem nie wystąpił Dick Kooy. Prawdopodobnie nie zagra również z Galatasaray. Przyjmujący zgłosił kontuzję, chociaż mówi się, że Joel Banks, trener PGE Skry i tak chce zacząć stawiać na Lukasa Vasinę, który wraz z Wiktorem Musiałem, atakującym w meczu z Projektem grał bardzo dobrze.
Czytaj także: Michał Bąkiewicz odszedł z PGE Skry Bełchatów.
– Po takim spotkaniu gorycz porażki jest bardzo duża. Czuliśmy w nim szansę na zwycięstwo. Mogliśmy wygrać zarówno drugiego, jak i piątego seta, w którym na zagrywce super robotę wykonał Wiktor Musiał. Porażka boli, ale cieszy gra, bo walczyliśmy i byliśmy zespołem na boisku. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować dobrą grę, a wyniki przyjdą – Łomacz chwalił po meczu atakującego.
PGE Skra Bełchatów – Galatasaray
czwartek, 26 stycznia, godzina 20:30