Wydaje się, że miał pan naprawdę pozytywne wejście do ŁKS-u. W porównaniu chociażby do trenerów Mamrota czy Vicunii, kibice przyjęli pana bardzo ciepło.
Doceniam zaangażowanie, wsparcie i zrozumienie ze strony środowiska. Jest to budujące. Świadczy to o kulturze i świadomości kibicowania. Ma to ogromne znaczenie.
Staram się być sobą, pracuję naprawdę ciężko. Wszedłem z ten projekt z wielkim zaangażowaniem. Nie miałem jeszcze momentu załamania czy rezygnacji. Jest to dobry projekt i nie żałuję przyjścia do ŁKS-u. Niemniej jednak jest jeszcze sporo do zrobienia.
Gdyby w niedzielę ŁKS dopisał w tabeli dwa punkty więcej, siadałby pan do wigilijnego stołu w lepszym humorze?
Zdecydowanie. Na tym to polega. Być może ten los tak mocno nas nadwyręża, żebyśmy nie stracili tej czujności. Z jak największą koncentrację musimy podejść do zimowego obozu. Nie możemy zaniedbać żadnej rzeczy. Margines błędu dla ŁKS-u już się wyczerpał.
Ktoś policzył, że żeby utrzymać się w ekstraklasie, ŁKS będzie musiał punktować na poziomie ligowej czołówki. Gdzie szukać tego optymizmu?
To jest tylko fragment artykułu.
Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!
Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.
Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.