– Zrobiliśmy dwa kroki w tył, nie stanęliśmy na wysokości zadania. Widziałem w moim zespole bojaźń i strach. Z jednej strony szkoda mi moich zawodników, ale z drugiej strony jestem na nich bardzo zły za to, że znów powtarzamy te same, stare błędy – mówił po porażce z Zagłębiem trener ŁKS-u, Piotr Stokowiec.
– To dla nas bardzo trudny moment – po meczu z Piastem i sparingowym zwycięstwie przeciwko Polonii wydawało się, że powoli idziemy do przodu. W dzisiejszym meczu zrobiliśmy jednak dwa kroki w tył. Wróciły stare demony – zbyt łatwo tracimy bramki, popełniamy za dużo błędów, zwłaszcza w defensywie, brakuje nam stabilności. Nie było strzałów, nie było akcji, po zespole było widać bojaźń i strach. Straty mnożyły się na potęgę. Brakowało nam reaktywności, doskoku, szybkiego podejmowania decyzji. Drużyna źle reagowała na to, co działo się na boisku, nie potrafiła odpowiedzieć na bramki rywali tak, jak meczu ze Śląskiem czy nawet z Lechem. Z jednej strony szkoda mi moich zawodników, a z drugiej strony jestem na nich bardzo zły za to, że znów musimy przerabiać sprawy, które już przepracowywaliśmy. To był zły mecz w naszym wykonaniu, nie stanęliśmy na wysokości zadania i chciałbym przeprosić za to kibiców, którzy musieli dziś marznąć przez 90 minut – powiedział Stokowiec na pomeczowej konferencji prasowej.
Szkoleniowiec zespołu z al. Unii stwierdził, że jego piłkarzom brakowało nie tylko jakości czysto piłkarskiej, ale też odpowiedniej mentalności. – Rozliczenia w zespole zaczynam zawsze od siebie i o to samo poprosiłem zawodników – aby każdy z nich obejrzał mecz, usiadł przed lustrem i porozmawiał z samym sobą. Mentalność to element, nad którym pracujemy i będziemy pracować, ale to nie działa tak, że przeprowadzimy jeden wykład, przegadamy sprawę i problem zniknie. Budowanie dobrego mentalu to ciężka praca. To trzeba przerobić, przetrenować i wiedzieć, co to jest reakcja, co to jest odpowiedź, co to jest konsekwencja. Zawodnicy muszą to zrozumieć, muszą to mieć w głowach i przełożyć na boiskowe zachowania. Nie poddajemy się, będziemy dalej ciężko pracować. Zrobię wszystko, żeby podnieść głowy piłkarzy i żeby jeszcze przed świętami sprawić kibicom choć trochę radości. Jeśli chcemy się utrzymać, musimy zacząć punktować jeszcze tej jesieni – podkreślił trener ełkaesiaków.
1 Comment
fajny ten trener, tak szybko leci…..