– Skompromitowaliśmy się. Przegraliśmy 0:4. Niezależnie od tego, jak wyglądał ten mecz, jaki był obraz gry, to po prostu nie ma prawa się zdarzyć. Wszyscy, którzy pojawili się dziś na boisku zawiedli w równym stopniu, nie zamierzam szukać kozłów ofiarnych. Ten klub zasługuje na lepsze wyniki niż te, które aktualnie osiąga i trzeba dążyć do tego, żeby ten stan rzeczy się zmienił. Po raz kolejny musimy spróbować się podnieść i przygotować do następnego meczu. Jaki jest plan na przyszłość ŁKS-u? To nie jest pytanie do mnie. Wiemy, jaka jest sytuacja. Próbowaliśmy się w niej odnaleźć. Jak widać, z marnym skutkiem – podsumował.
Pogorzała nie chciał wnikać w to, czy informacja sprzed kilku dni o tym, że ŁKS nie dostał licencji na grę w PKO BP Ekstraklasie wpłynęła na grę zespołu. -Jestem trenerem i zajmuję się przygotowaniem drużyny do meczu. Nie można udawać, że tego tematu nie ma i nie robimy tego. Staramy skupiać się na tym, co do nas należy. Ostatecznie jednak każdy ma swoją ambicję i choćby się waliło i paliło każdy powinien mieć jej tyle, żeby wyjść i walczyć o zwycięstwo. Dzisiaj tak nie było – zakończył.