– Gdy zostaliśmy w dziesięciu, wydawało się, że będzie nam bardzo trudno dowieźć remis. Wielkie brawa dla chłopaków, że po utracie bramki potrafili się zebrać i wyrównać wynik – powiedział po meczu z Jagiellonią Białystok trener ŁKS-u, Kazimierz Moskal.
– Patrząc na przebieg tego meczu, ten remis smakuje jak zwycięstwo. Jagiellonia zaprezentowała dziś piłkę na naprawdę wysokim poziomie. Już kiedy graliśmy jedenastu na jedenastu byli bardzo groźni, zwłaszcza po przechwytach i kontratakach. Już wtedy spodziewałem się bardzo wymagającego pojedynku. Gdy zostaliśmy w dziesięciu, wydawało się, że będzie nam bardzo trudno dowieźć remis. Wielkie brawa dla chłopaków, że po utracie bramki potrafili się zebrać i wyrównać wynik. Dla mnie było dziś chyba za dużo emocji – stwierdził szkoleniowiec Biało-Czerwono-Białych.
Moskal przyznał, że Jagiellonia zagrała nieco inaczej niż się spodziewał. – Wiedzieliśmy, że nasi rywale mają spory potencjał. Jeśli coś mnie w ich grze zaskoczyło, to chyba to, że już w pierwszej połowie zagrali bardzo odważnie i tworzyli naprawdę groźne akcje. Spodziewaliśmy się, że zobaczymy z ich strony próby wyższego pressingu, ale widzieliśmy też w innych meczach, że potrafili bardzo głęboko się bronić. Dzisiaj, już wtedy gdy graliśmy jedenastu na jedenastu udowodnili, że tworzą naprawdę groźny zespół – podkreślił.