Przed ostatnią kolejką sezonu ŁKS wciąż ma matematyczne szanse na grę w barażach o awans do PKO BP Ekstraklasy. Pogorzała nie chce jednak rozmawiać o kombinacjach wyników, które mogłyby dać jego zespołowi miejsce w pierwszej szóstce. -Naszym celem na mecz w Katowicach jest zdobycie trzech punktów. Nie chcemy oglądać się na innych, koncentrujemy się na naszej pracy – ucina temat.
Po klęsce z Odrą Opole trener ŁKS-u zmienił koncepcję pracy na treningach. – Cały okres od momentu, w którym przejąłem zespół charakteryzował brak nowego początku, brak możliwości budowania drużyny od podstaw na określonych zasadach. Musieliśmy skupić się głównie na reagowaniu na pojawiające się problemy. Najpierw szukaliśmy tego, jak tworzyć więcej sytuacji podbramkowych, później tego, jak odblokować głowy i poprawić skuteczność. W tym tygodniu z kolei trochę się cofnęliśmy. Zaczęliśmy od początku, od podstaw: od organizacji w defensywie, poruszania się zawodników, współpracy pomiędzy nimi. To są potrzeby, które pokazał nam mecz z Odrą. Chcieliśmy zwrócić piłkarzom uwagę na przyczyny tego, że Odra strzeliła nam cztery bramki. I nie chodzi tu o ostatnie podania, ale o to, jak akcje bramkowe kształtowały się od samego początku – podsumował.
Pogorzała potwierdził, że w meczu z GKS-em nie będzie mógł skorzystać z usług Oskara Koprowskiego i Stipe Juricia. Trener ŁKS-u zabrał głos w sprawie zastępstwa dla pierwszego spośród nieobecnych. –Nie mam obaw o obsadę środka obrony. Oczywiście mecz to przekonanie zweryfikuje, ale od początku sezonu nie mieliśmy raczej zbyt dużych problemów przy wyborze środkowych obrońców – stwierdził.