– Mieliśmy w tej rundzie wiele dobrych momentów. Nie zawsze udawało nam się jednak utrzymywać odpowiedni poziom gry; nie zawsze obie połowy meczów były równe. Nie ma też co ukrywać – w tej rundzie wiele było także momentów, w których wyglądaliśmy słabiej. Chciałbym, żeby nasz zespół lepiej funkcjonował. To wciąż nie jest drużyna, która gra tak, jakbym chciał; to wciąż nie jest idealnie skomponowany team. Oczekuję od niego więcej – na wiosnę powinniśmy skupić się na tym, żeby mocniej kontrolować boiskowe wydarzenia – ocenił Moskal.
Trener ŁKS-u wskazał też zawodników, którzy jego zdaniem zrobili w ostatnich miesiącach największy progres. – Zawsze przywiązywałem dużą wagę nie tylko do tego, żeby mój zespół dobrze funkcjonował, ale także do tego, aby poszczególni jego zawodnicy robili postępy. Rozpoczynając od bramki, trzeba tu powiedzieć o Olku Bobku, który wskoczył do podstawowego składu i dostał powołanie do reprezentacji; o Nacho Monsalve, który rozegrał całą rundę na bardzo dobrym, równym poziomie; o Mateuszu Kowalczyku; o Michale Trąbce, który może moim zdaniem uznać tę rundę za zdecydowanie bardziej udaną niż poprzednie; w pewnym stopniu o Bartku Szelidze, któremu zmieniliśmy w końcówce pozycję, co świetnie zadziałało; o Kamilu Dankowskim, o Piotrze Janczukowiczu, który w kilku momentach strzelał bardzo ważne bramki, dzięki którym byliśmy w stanie zdobywać punkty, czy o Damianie Nowackim, który w odpowiednim momencie wskoczył do składu i dał nam jakość. Tak można by długo wymieniać, bo w naszym zespole było naprawdę dużo pozytywów – podkreślił szkoleniowiec łodzian.
Moskal wskazał najładniejszą jego zdaniem asystę (dogranie Dawida Korta do Pirulo z meczu z Ruchem Chorzów) i bramkę (trafienie Michała Trąbki z meczu z Termalicą). – W tej akcji warto docenić jego zachowanie: w momencie, w którym piłka znajdowała się w bocznym sektorze zbiegł na pełnej szybkości w pole karne, dzięki czemu znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie – komplementował byłego gracza Stali Stalowa Wola.