Ivan Djurdjević, Śląsk Wrocław/fot. slaskwroclaw.pl
Reklama
Widzew nie wygrał od jakiegoś czasu, więc jest pod presją i my chcemy to wykorzystać. Chcemy obrócić ten stadion przeciwko niemu – mówi trener Ivan Djurdjević przed meczem Widzewa ze Śląskiem.
Reklama
Śląsk tej wiosny gra w kratkę. Na koncie ma porażkę, zwycięstwo i remis. – To jest związane z wiekiem zawodników. Mamy bardzo młody zespół, który jest bardzo emocjonalny. nie jest na tyle dojrzały, by kontrolować sytuację. Na początek przegraliśmy z Zagłębiem i przez cały tydzień była olbrzymia presja. Cały czas ten zespół jest w emocjach i to przeszkadza. Ale też dojrzewa i staje się mocniejszy. Czekamy na moment, że drużyna złapie rytm i wyjdzie z tego kryzysu i zaczniemy wygrywać więcej meczów. Drogą, jaką idziemy jest prawidłowa, pewnych rzeczy nie przeskoczymy, to prawidłowy rozwój – uważa trener Śląska.
Atmosfera na Widzewie? „Zmotywuje nas”
Djurdjević podkreślił, że mecz z Widzewem jest prestiżowy. – Wiemy, jaki to jest mecz dla klubu, dla kibiców. Jesteśmy świadomi tego, że to będzie jak zawsze sportowa walka o punkty, ale też dodatkowe emocje w związku z publicznością i relacjami z tym klubem. Na pewno czeka nas bardzo ciekawe i emocjonujące spotkanie – stwierdził.
Oczywiście trener Śląska pytany był też o atmosferę w Sercu Łodzi, gdzie na mecze przychodzi ponad 17000 kibiców i jest bardzo głośno. Inaczej jest we Wrocławiu. – Nasz zespół lubi taką atmosferę, kiedy jest dużo kibiców. Dobrze nam się wtedy gra, każdy z piłkarzy chce w takich meczach grać. To najlepsze mecze. Atmosfera tylko nas zmotywuje – uważa.
Mało tego, Djurdjević dodał, że stadion Widzewa i atmosfera na nim może być atutem Śląska. – Widzew nie wygrał od jakiegoś czasu, więc jest pod presją i my chcemy to wykorzystać. Chcemy obrócić ten stadion przeciwko niemu – powiedział.
Początek meczu Widzew Łódź – Śląsk Wrocław w piątek o godzinie 20.30.
LODZ 04.05.2024
MECZ 31. KOLEJKI PKO EKSTRAKLASA SEZON 2023/24 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN LODZ: LKS LODZ - SLASK WROCLAW
N/Z KAY TEJAN ALEKSANDER BOBEK
FOT. PAWEL PIOTROWSKI