W piątek na swoim stadionie Widzew zmierzy się ze Skrą Częstochowa. To nie jest ulubiony rywal łódzkiej drużyny.
Do tego ostatnio Skra wygrała z Chrobrym Głogów i Arką Gdynia. Jest więc w formie. Z kolei Widzew stracił dwa punkt w doliczonym czasie gry w spotkaniu z GKS-em Tychy. – Teraz gramy ze Skrą i wolałbym rozmawiać o tym meczu, a nie o tym, co było. Czasu już nie cofniemy – mówi trener Janusz Niedźwiedź. – Za nami analiza, co zrobić, żeby ta sytuacja się nie powtórzyła. Skra to nowe zadanie i nowe wyzwanie. Jej zwycięstwo z Arką, to nie był przypadek, bo zagrała dobre spotkanie. Nam również na pewno nie będzie łatwo.
Przed piątkowym meczem dziennikarze pytali trenera Widzewa m.in. o plan na rywala. – Najważniejsza jest jego realizacja i bycie skutecznym – mówi Niedźwiedź.
I dodał: – Konsekwencja oraz skupienie będą kluczowe. Musimy szybko podejmować decyzje, atakować przestrzenie, o których mówiliśmy na treningach. Jeżeli będziemy szukać takiego grania i będziemy w tym konsekwentni, to wierzę, że rozegramy dobre spotkanie.
Oczywiście trener nie zdradził, kto zagra od początku. Niewykluczone, że w bramce znów wyjdzie Konrad Reszka, tym bardziej, że spisuje się bez zarzutu, a Jakub Wrąbel miał kłopoty z mięśniem. Pozostali piłkarze są gotowi, może z wyjątkiem Daniela Villanuevy. – Narzeka na drobny uraz. Do naszej dyspozycji będzie od poniedziałku. Reszta jest gotowa do gry – zapewnia Niedźwiedź. – Dzisiaj, jako sztab trenerski, staniemy przed trudnym zadaniem, bo będziemy musieli wybrać jedenastkę. Wielu zawodników jest w dobrej formie, ale miejsc tylko jedenaście.
Początek meczu ze Skrą w piątek o godz. 18 w Sercu Łodzi.