– Nie chcemy na wiosnę kalkulować, że chcemy zdobyć tyle, czy tyle punktów. Jak zaczniemy to robić, to do niczego nas to nie zaprowadzi – mówi trener Widzewa Janusz Niedźwiedź.
Do rozpoczęcia rundy wiosennej pozostało już bardzo niewiele czasu. Widzew zagra z Pogonią Szczecin 28 stycznia, a więc już za 17 dni. Kibice już nie mogą się doczekać. Tak samo, jak trener Janusz Niedźwiedź. – Nie mogę się doczekać tego meczu. Przyjedzie przeciwnik z najwyższej półki, stadion znów się zapełni – powiedział dzień przed wylotem w klubowym radiu trener Widzewa. – Ale zanim te emocje i ta atmosfera w Sercu Łodzi, to skupiamy się na przygotowaniach. Nie wybiegamy tak daleko w przyszłość. Każdy dzień będziemy chcieli wykorzystać maksymalnie. Wierzymy, że w meczu z Pogonią damy kibicom dobre widowisko i szczęśliwe, jeśli chodzi o wynik. Kupuję każdy wynik, który da nam trzy punkty.
Celem drużyny jest od początku sezonu walka o utrzymanie i jest tego blisko, bo po rundzie jesiennej Widzewa ma 29 punktów i zajmuje bardzo wysokie trzecie miejsce. Prezes Mateusz Dróżdż mówił niedawno, że to wynik ponad stan, ale przecież nie było w tym przypadku. Drużyna zapracowała na te punkty, nawet jeśli nie grała pięknego futbolu. Niedźwiedź od dawna powtarza, że chce, by ten zespół był lepszy i lepszy. – I dalej pracujemy nad tym, by ta drużyna wzniosła się na wyżyny, by było jeszcze lepiej, jeszcze bardziej powtarzalnie. Jak ktoś patrzy w tabelę, to powie, że uderzyliśmy w sufit, a nawet go przebijaliśmy, ale my cały czas mamy coś do poprawy. W Turcji na zgrupowaniu będą analizy. Zarówno indywidualne, jak i drużynowe. Oczywiście za pracą musi iść wynik. I chcemy, by w dłuższej perspektywie nasza praca się broniła. Nasz cel to bycie lepszym i wygrywanie. Jak w skokach narciarskich, chcemy, by najbliższy skok był najlepszy i najważniejszy. Wierzymy, że to będzie przynosiło regularność w punktowaniu. Nawet jak coś się zatnie, bo czasem tak może się stać. Tak było, ale nie zmienialiśmy naszej gry, nie przewracaliśmy wszystkiego do góry nogami – powiedział.
CZYTAJ TEŻ: Nowy w Widzewie o rywalizacji z Fabio Nunesem
Właśnie dlatego Niedźwiedź nie chce mówić o dalekosiężnych planach. Nie ma mowy o wyznaczaniu teraz kolejnego celu, np. konkretnego miejsca na koniec sezonu. – Nie chcemy na wiosnę kalkulować, że chcemy zdobyć tyle, czy tyle punktów. Czy chcemy się utrzymać, grać o 8. czy 10 miejsce, albo zdobyć tyle, czy tyle punktów. Jak zaczniemy to robić, to do niczego nas to nie zaprowadzi. Chcemy ulepszać naszą drużynę: poprzez transfery, pracę indywidualną i drużynową. Konsekwentnie – zakończył.