W poniedziałek o godz. 17 piłkarze Widzewa rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Zajęcia poprowadził nowy trener Janusz Niedźwiedź.
Na razie w zajęciach pomagają mu trener bramkarzy Andrzej Woźniak i trener przygotowania fizycznego Kamil Migdał. – Zostaje trener bramkarzy Andrzej Woźniak, zostaje też kierownik drużyny Marcin Pipczyński. Jeśli chodzi o resztę sztabu szkoleniowego, to chcę się im dzisiaj przyjrzeć. Wcześniej tylko poznaliśmy się i rozmawialiśmy. Teraz chcę zobaczyć, jak to wygląda w praktyce – powiedział Niedźwiedź.
Pierwotnie pierwszy trening miał odbyć się w środę. – Przesunęliśmy trening o dwa dni, bo nie ukrywam, że nie mogłem się doczekać pierwszych zajęć i to mimo tego że dzisiaj spotykamy się w bardzo okrojonym składzie. Musimy chwilę poczekać na to, co wydarzy się w najbliższych dniach – mówi trener.
I dodał: – Już dzisiaj chcę przekazać drużynie, w jaki sposób widzę jej grę. To będą oczywiście główne zarysy, skupimy się na atakowaniu i rozstawieniu na boisku, bo chciałbym, żeby zawodnicy to, co usłyszeli wcześniej w szatni, już zaczęli potwierdzać na boisku. W tym tygodniu nie będziemy robić badań wydolnościowych, bo chciałbym od samego początku skupić się na tym, żeby Widzew grał. Dlatego nie chcę tracić żadnego dnia.
Dziennikarze pytali oczywiście o transfery, o nowych piłkarzy, którzy mają wzmocnić Widzew. – Możemy sobie powiedzieć, że chcemy mieć pełną drużynę jak najszybciej i robić transfery na teraz, na już. Oczywiście jest wielu zawodników do wzięcia od razu, ale my chcemy dobrać piłkarzy tak, żeby to były rzeczywiście realne wzmocnienia, a nie tylko po to, żeby zadowolić wszystkich dookoła – powiedział Niedźwiedź.