Janusz Niedźwiedź opowiedział o przygotowaniach do sezonu, pierwszym meczu i piątce kapitanów Widzewa.
W niedzielę Widzew zaczyna ligę – zagra u siebie z Sandecją Nowy Sącz. To oznacza, że okres przygotowawczy właśnie dobiegł końca. – Trwał kilka tygodni i wiemy jaki był. Nie mogliśmy skorzystać z wielu zawodników ze względu na kontuzje czy fakt, że dołączali oni w trakcie przygotowań, ale mimo wszystko nie możemy się doczekać, bo mecz o punkty to jest coś więcej niż spotkanie kontrolne. Zapraszamy wszystkich kibiców. Liczymy, że ten stadion znowu będzie tętnił życiem, jak w poprzednich latach – mówił na spotkaniu z dziennikarzami trener Janusz Niedźwiedź.
Pierwszym rywalem Widzewa będzie Sandecja, która w poprzednim sezonie fatalnie radziła sobie jesienią i znakomicie – po zmianie trenera na Dariusza Dudka – wiosną. – Chcemy wygrywać z każdym. Wiemy, że Sandecja miała świetną serię i na pewno nie możemy zlekceważyć tego przeciwnika i powiedzieć, że w poprzednim sezonie był to zespół z dołu tabeli. To jest nowe rozdanie, są nowi piłkarze, ale trener Dudek już określony czas pracuje z zespołem, więc miał pewien dłuższy okres na wdrożenie pewnych mechanizmów, także czeka nas bardzo ciężki bój. Dlatego bardzo liczymy na wsparcie naszego dwunastego zawodnika, który mam nadzieję w komplecie pojawi się w Sercu Łodzi – podkreślił trener.
W poprzednim sezonie tę rolę pełnili Marcin Robak, Mateusz Możdzeń i Bartłomiej Poczobut. Żadnego z nich już w zespole nie ma. – Kapitanem jest Daniel Tanżyna, natomiast mamy ustaloną pewną hierarchię i jeśli Daniel z jakiś względów nie będzie w stanie wyjść na boisko, to kolejny zawodnik przejmie opaskę kapitańską, a tą osobą będzie Mateusz Michalski. Jeśli zabraknie ich obu, to w dalszej kolejności jest Patryk Stępiński, a gdy z różnych przyczyn nie będzie tej trójki, to wtedy opaskę założy Paweł Zieliński. W piątce kapitanów, których wybrał cały zespół, znajduje się również Krystian Nowak – opowiedział trener Widzewa.
Widzew ma kłopot z napastnikami, bo jedyny ogranym (ale zawodzącym) piłkarzem na tę pozycję jest Paweł Tomczyk. – Należy zwrócić uwagę, jak ciężko Paweł Tomczyk trenuje, zostaje praktycznie po każdym treningu, nawet jak są bardzo intensywne zajęcia. Czasami zastanawiam się, czy nie wygonić go z boiska, bo trening był wymagający, a Paweł jeszcze zostaje, szuka finalizacji akcji, lepszego przyjęcia. Jest to bardzo pracowity facet i myślę, że przyszedł najwyższy czas, aby dać mu należytą szansę i dać mu również wsparcie. On nasze wsparcie ma. Bardzo liczę na niego w niedzielę – podkreśla trener Niedźwiedź.
Z dziennikarzami spotkał się też Paweł Zieliński, czyli jeden z kapitanów drużyny. – Cieszę się z tego wyróżnienia. Jestem nowym zawodnikiem, ale w szatni jestem jednym ze starszych piłkarzy, także cieszy mnie to zaufanie ze strony kolegów. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Wiadomo, zmian było sporo i z każdym dniem coraz bardziej się to zazębia – mówi piłkarz.
Oczywiście mówił też o pierwszym meczu sezonu. – Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i zrobić wszystko, aby wygrać. Zespół Sandecji jest nieprzyjemną drużyną. Od pierwszej do ostatniej minuty musimy być bardzo skoncentrowani, żeby przez jakiś moment dekoncentracji przypadkowo nie stracić bramki. Będziemy starali się grać ofensywnie, ale pierwszy mecz to jest wielka niewiadoma. W szatni piłkarskiej mówi się o nim, że to mecz-pułapka. Dlatego po prostu będziemy chcieli wygrać, żeby to nas napędziło na kolejne spotkania – zakończył Zieliński.