Jeszcze przed meczem z Koroną Kielce trener Widzewa Łódź został zapytany o możliwe odejścia z klubu podczas zimowego okienka transferowego. Wśród piłkarzy, którzy mieliby się znaleźć na celowniku innych klubów, jest m.in. Jordi Sanchez, o czym informowaliśmy kilka dni temu. Nic więc dziwnego, że dziennikarze coraz śmielej poruszają kwestie ewentualnych odejść z klubu.
Trener Janusz Niedźwiedź zachowuje jednak chłodną głowę i nie obawia się, że zespół może zostać znacząco osłabiony.
– To jest sport. Tu się zawsze wszystko może wydarzyć – powiedział Niedźwiedź, podkreślając jednocześnie, że nie zamierzał zbytnio zajmować się tym tematem przed meczem z Koroną. – To są w futbolu normalne rzeczy – dodał.
Przypomnijmy, że trener Widzewa już tydzień temu w programie „Rozmowy Tylko Sportowe” zdradził, że w ostatnich tygodniach klub poczynił poważne kroki dotyczące wyglądu kadry na rundę wiosenną.
– Rozmawiamy o tym od wielu miesięcy, ale w ostatnim czasie nastąpiło przyśpieszenie rozmów, bo zbliżamy się do końca rundy – przyznał w programie „Rozmowy Tylko Sportowe” trener Janusz Niedźwiedź. I dodał: – Oczywiście będą też rozmowy z piłkarzami, bo ktoś może powiedzieć, że chce odejść, bo chce grać więcej, niż gra w Widzewie. Musimy być na to przygotowani, musimy mieć różne warianty.
Niewykluczone, że więcej dowiemy się już w środę 16 listopada. Na ten dzień zaplanowana jest bowiem konferencja prasowa z udziałem trenera Niedźwiedzia i Tomasza Wichniarka, dyrektora sportowego Widzewa Łódź.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew szykuje transfery. „Nastąpiło przyśpieszenie rozmów”