Macha rękami, denerwuje się, ma pretensje do sędziów i wszystko mocno przeżywa – Jordi Sanchez potrafi się tak zachowywać. A co na to trener Widzewa?
O hiszpańskim napastniku Widzewa z pewnością nie można powiedzieć, że jest nudny czy nijaki. To bardzo emocjonalny człowiek, co pokazywał już co najmniej kilka razy. Emocje towarzyszą mu także na boisku, bo bardzo przeżywa występy drużyny i swoje. Gdy coś nie wychodzi, denerwuje się. Tak samo jest wtedy, gdy sędziowie podejmują decyzje, z którymi Jordi się nie zgadza. I niestety łapał już za to żółte kartki. Właśnie za dyskusje z sędziami i komentowanie ich decyzji, zobaczył ich najwięcej.
Co na to trener Daniel Myśliwiec? O ekspresję Hiszpana zapytali go dziennikarze Canal+ Sport, bo szkoleniowiec Widzewa był gościem programu Liga+ Extra.
– Rozmawialiśmy niejednokrotnie na ten temat, ale bynajmniej nie dlatego, że mi to jakoś przeszkadza – stwierdził. – Staram się nie oceniać piłkarzy za zachowanie, tylko za realny wpływ na to, co robi drużyna. Warto rozważyć oczywiście, czy to negatywnie nie wpływa na innych. Ale każdy jest świadomy, jak ekspresyjny to człowiek, jak lubi manifestować swoje emocje. W tej sytuacji nie traktujeme tego, jak coś, co może nam przeszkadzać. Każdy robi swoją robotę.
Myśliwiec zapytany, kto w Widzewie jest bardziej ekspresyjny – Jordi czy Rafał Gikiewicz, stwierdził ze śmiechem, że bramkarz jego drużyny. – Zgodnie z numerem, który ma na plecach, bo z tego co się nie mylę, ma jedynkę, to Rafał – powiedział.