Z piłką jest trochę jak w życiu – nie zawsze będzie się wszystko układało, ale my dziś mamy wynik – cieszył się po wygranej z Chrobrym Głogów trener Widzewa.
Jesteśmy na pewno niezadowoleni z wyniku tego spotkania – przyjechaliśmy tu walczyć o punkty, a wracamy do domu z niczym. Pierwsza połowa, mimo przypadkowej bramki, była bardzo wyrównana. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie będziemy musieli powalczyć i zaryzykować. Próbowaliśmy zmiany ustawienia w ataku, zmienialiśmy podejście do gry w środku pola, odciążaliśmy boczne sektory. To, co stworzyliśmy nie przyniosło jednak efektu bramkowego i Widzew okazał się bardziej konkretny.
Weszliśmy w ten mecz nieźle. Gdzieś do 15. minuty wyglądało to nieźle, ale był taki moment w tym meczu, mniej więcej po 20. minucie, gdy ciężko nam było zapanować nad wydarzeniami na boisku. Z piłką jest trochę jak w życiu – nie zawsze będzie się wszystko układało, ale my dziś mamy wynik. Udało się wygrać 2:0 z zespołem, który do tej pory był niepokonany, do dziś stracił zaledwie jedną bramkę i to jest bardzo dobry wynik. Dziś, co bardzo ważne, potrafiliśmy przetrwać te momenty cierpienia i skutecznie walczyliśmy, by nie stracić w tym meczu bramki. Jestem zadowolony ze zmian – zawodnicy wprowadzeni z ławki ożywili naszą grę. Gdy przechodziliśmy przez naprawdę trudne momenty meczu, ich energia i wkład w to spotkanie były nieocenione.
To niesamowita sprawa zdobyć bramkę dla takiego klubu, jakim jest Widzew i to w Sercu Łodzi, przed taką publicznością. Bardzo się z tego cieszę. Momentami Chrobry Głogów spychał nas do defensywy, w nasze pole karne, ale mimo to potrafiliśmy wyjść z tego obronną ręką. Wyprowadzaliśmy kontry i w samej końcówce udało się jedną z nich wykorzystać.
Dobrze, że wygraliśmy, ale nie ma co ukrywać, że to spotkanie było bardzo trudne. Długo prowadziliśmy 1:0, dopiero w samej końcówce uspokoiliśmy ten mecz, zdobywając drugiego gola. Naszej słabszej gry nie ma co zrzucać na pogodę, bo była taka sama zarówno dla nas, jak i dla przeciwników, ale na pewno nie pomagała. Najważniejsze jest jednak to, że trzy punkty zostają w Łodzi. Jesteśmy rozpędzeni i patrzymy już w kierunku kolejnego meczu z Arką Gdynia.
Naszym błędem było to, że za bardzo się cofnęliśmy po zdobyciu pierwszej bramki. Przez 15, może 20 minut tylko biegaliśmy za piłką. Graliśmy bardzo nisko i jak już odebraliśmy futbolówkę, to później mieliśmy daleko do bramki. Dziś sporo zagrań do mnie nie docierało, ale starałem się też często wracać do obrony i pomagać kolegom w przerywaniu akcji rywala.
Było to dla nas bardzo trudne spotkanie. W pierwszej połowie staraliśmy się dłużej utrzymywać się przy piłce, bo zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Chrobry jest dobrym zespołem. W drugiej połowie w pewnych fragmentach za bardzo się cofnęliśmy. Po odbiorze piłki staraliśmy się dłużej rozgrywać akcje zamiast szybko stwarzać sobie okazje. Uważam jednak, że ten mecz mieliśmy pod kontrolą.
Wypowiedzi ze strony widzew.com.