W niedzielę Widzew zagra na swoim stadionie z Miedzią Legnica. To hit ligi, bo spotkają się lider Fortuna 1. Ligi z wiceliderem.
– Przed nami po prostu mecz o 3 punkty kolejne. We wtorek wygraliśmy z Pucharze Polski i to dobry bodziec przed Miedzią. Podchodzimy do niego w pozytywnych nastrojach i głodni kolejnych emocji – mówi trener Janusz Niedźwiedź. – Kibice na pewno staną na wysokości zadania i będą dla nas wielkim wsparciem. Nie możemy się doczekać.
– Miedź to drużyna, która jest w dobrej dyspozycji, ma tylko dwa punkty mniej od nas. Gra ofensywnie i ma podobna liczbę bramek straconych od nas. Myślę, że będzie ciekawie. Jesteśmy dobrze przygotowani. Mamy jeszcze czas, by poprawić pewne mankamenty oraz by przygotować się na to, gdzie może nam zagrozić Miedź – to już słowa Przemysława Kity, który po długiej przerwie we wtorek wrócił na boisko i teraz może być w kadrze na ligowy mecz.
– Miedź to rzeczywiście drużyna podobna do nas. Straciła 11 bramek, my 12. Kilka goli zdobyliśmy więcej. Ale tabela to jakiś dodatkowy smaczek, dla kibiców i dziennikarzy. Miedź gra w podobny sposób do nas, więc zapowiada się dobry piłkarski mecz, bo obie drużyny chcą grać w piłkę. Jeśli my zagramy dobrze, to punkty zostaną u nas – mówi trener Widzewa.
Na konferencji przed hitem ligi dziennikarze pytali o mocne strony Miedzi. – Są, ale są też słabe. My skupiamy się na naszych mocnych stronach. Chcemy je uwypuklić. Myślę, że były już widoczne w meczu z GKS-em. To co było u nas dobre chcemy jeszcze udoskonalić – powiedział Niedźwiedź.
Trener przyznał, że bardzo dużo piłkarzy walczy nie tyle o miejsce w jedenastce, ale w ogóle w kadrze na mecz. – Po raz kolejny będziemy mieć ból głowy. To największe wyznanie – mówi.
O miejsce walczy też Kita. – Cieszę się, że w końcu mogłem zagrać. Stresowałem się już od rana tego dnia. Może nie jak przed debiutem, ale stresik był – mówi. – Teraz mecz z Miedzią, lidera z wiceliderem i myślę, że sporo się będzie działo.
Widzew we wtorek łatwo rozprawił się z GKS-em, a Miedź odpadła po długim meczu z Górnikiem Łęczna. Potrzebna były dogrywka i karne. Spotkanie to odbyło się w środę. – To że piłkarze Miedzi grali 120 minut może mieć na nich drobny wpływ, ale jednak do meczu z nami minie 4 dni, a nie 3. Będą mieli wystarczająco czasu, by się zregenerować. Nie będziemy więc liczyć na to, że rywale są bardziej zmęczeni – twierdzi trener.
Mecz Widzewa z Miedzią rozpocznie się w niedzielę o godzinie 12:40.
1 Comment
do boju!
nie odpuszczać!