Trenerzy i piłkarze ocenili mecz Resovia – Widzew.
Janusz Niedźwiedź (trener Widzewa):
Zacznę od tego, że zagraliśmy dziś najsłabsze spotkanie w sezonie. Szczególnie pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu. W drugiej to drgnęło, było szybciej, było lepiej, ale brakowało konkretów. Szukaliśmy innych sposobów do samego końca, graliśmy w czterech obrońców, wyszliśmy na dwóch napastników. Widać było w polu karnym rywali Daniela Tanżynę czy Tomka Dejewskiego, więc byliśmy odważni, co mogło się zemścić, bo nadzialiśmy się na jedną kontrę, która mogła skończyć się bramką dla Resovii. Tak się nie stało i miałem nadzieję, że będzie to jeszcze taki bodziec dla nas, ale niestety nie udało się wygrać.
Gratuluję Resovii zwycięstwa. My wracamy do Łodzi, czeka nas długa podróż, musimy się zregenerować i przygotować do kolejnego spotkania. Wygrywaliśmy i cieszyliśmy się jako drużyna, przegrywamy też jako zespół.
Janusz Niedźwiedź
Resovia głęboko się cofnęła, a wtedy potrzeba więcej rotacji, strzałów z dystansu i wbiegania za plecy rywali. Nie lubię mówić o czynnikach zewnętrznych, ale nawierzchnia też utrudniała nam grę. Nie znaleźliśmy skutecznie drogi do bramki.
Julek Letniowski musiał zostać w Łodzi, bo doskwiera mu drobna niedogodność. Zrobimy wszystko, by doprowadzić go do treningów po Pucharze Polski.
Dawid Kroczek (trener Resovii):
W pierwszej kolejności chciałbym podziękować drużynie, ale nie za zaangażowanie, bo to powinno być oczywiste, ale za kawał dobrej pracy, która przełożyła się na wynik. Czasem trzeba zapłacić wysoką cenę za wygraną. Dziękuję również kibicom, bo po raz pierwszy zagraliśmy przy tak licznej publiczności. Potrzebujemy ich wsparcia. Zagraliśmy bardzo solidnie, zdobyliśmy bramkę po stałym fragmencie gry i wygraliśmy mecz.
Marek Hanousek:
Staraliśmy się dziś grać ofensywnie, a rywale czekali na kontry po przeciwnej stronie. Niestety, strzelili nam gola pod koniec pierwszej połowy, a z naszej strony było trudno im skutecznie odpowiedzieć, bo dobrze się bronili. Przez całe spotkanie nie potrafiliśmy niestety stworzyć za dużo okazji do zdobycia bramki.
Pauza z powodu kartek nie miała wpływu na moją formę. Cały czas trenowałem z zespołem i chciałem mu pomóc dzisiaj w meczu, ale niestety dziś nie wyglądało to na boisku zbyt dobrze.
Fabio Nunes:
Ciężko grało się nam dzisiaj w piłkę. Boisko było słabo przygotowane, choć to oczywiście nie jest żadne usprawiedliwienie. Rywale skupili się na przerywaniu akcji i odbieraniu nam piłki i choć w pierwszej połowie nie mieli klarownych sytuacji, to strzelili nam gola. W drugiej połowie próbowaliśmy atakować środkiem i bokami, grać crossowe podania, ale było to trudne, bo Resovia broniła się prawie całym zespołem.
Aleksander Komor (Resovia):
To był ciężki mecz. Wiedzieliśmy, kto do nas przyjeżdża – lider z najlepszą ofensywą w lidze. Mieliśmy swoje problemy, ale chcieliśmy to spotkanie wygrać. Cały zespół dobrze pracował w każdym miejscu boiska. Dzięki temu stworzyliśmy sobie kilka sytuacji i mogła wpaść bramka na 2:0. Dociągnęliśmy wynik do samego końca i dla całego zespołu należą się brawa za walkę. Trzeba było ten mecz wybiegać, bo wiedzieliśmy, że Widzew dobrze operuje piłką. W meczu nie udało im się stworzyć sytuacji i dlatego wygraliśmy.
Wypowiedzi ze strony widzew.com.