W ostatnim sparingu przed ligą Widzew pokonał Pogoń Grodzisk Mazowiecki 2:0
Mecz był zamknięty dla kibiców, bo tak zdecydował trener Janusz Niedźwiedź. Nie zagrał w nim Abdul Aziz Tetteh, a dopiero po przerwie na boisku pojawił się pozyskany kilka dni temu Tomasz Dejewski. – Cieszy nas to, że część zawodników, która ostatnio miała problemy ze zdrowiem, dołączyła do reszty zespołu. – komentował trener Widzewa.
Zdaniem Niedźwiedzia największym pozytywem spotkania jest wygrana i to, że Widzew nie stracił bramki: – Choć przeciwnik stworzył sobie przynajmniej jedną dogodną okazję. Musimy się wystrzegać takich błędów i nie pozwalać rywalowi choćby na takie pojedyncze akcje pod naszą bramką. Nie graliśmy jeszcze w taki sposób, jakbyśmy sobie wszyscy życzyli. Przed nami jeszcze sporo pracy i musimy maksymalnie wykorzystać ten tydzień, który pozostał nam do ligi. Na pewno pozytywny był sposób, w jakim zdobyliśmy pierwszego gola – to była taka klasyczna akcja, którą chciałbym, abyśmy rozgrywali: na wysokiej szybkości, z kilkoma celnymi podaniami i skutecznym wykończeniem. Druga bramka była inna niż pierwsza, bardziej bezpośrednia, ale też mogła się podobać – dwa dobre podania i gol. Nadal czeka nas dużo pracy nad zachowaniami, zarówno w ataku, jak i w obronie, aby płynność gry oraz powtarzalność były na wyższym poziomie.