Piłkarze Widzewa Łódź wyszarpali remis przy Kałuży, dzięki trafieniu Martina Kreuzrieglera z rzutu karnego w doliczonym czasie gry. Oto co do powiedzenia po remisie z Cracovią miał szkoleniowiec łódzkiej drużyny, Janusz Niedźwiedź.
Widzew zremisował w niedzielne popołudnie z Cracovią 1:1 i trzeba powiedzieć, że jest to punkt, którzy łodzianie muszą szanować. Gospodarze długimi fragmentami potrafilizepchnąć do defensywy czerwono-biało-czerwonych. Sam trener beniaminka PKO Ekstraklasy przyznał, że starcie przy Kałuży nie układało się jego podopiecznym.
– To było dla nas bardzo trudne spotkanie. Wynik nas cieszy, bo jeśli się strzela gola w samej końcówce, chyba po raz trzynasty w tym sezonie, to pokazuje, że zespół ma charakter i zawsze gra do końca. Mimo tych trudności i dobrego spotkania Cracovii, powtórzę to, co mówiłem w szatni – mam duży szacunek do moich piłkarzy, do wszystkich, którzy z nami pracują. Dzisiejsze spotkanie nam się nie układało, ostatnie tygodnie były dla nas trudne. Dziękuję drużynie i gratuluję wszystkim. Ten remis nas cieszy, zwłaszcza w okolicznościach, jakie były przed meczem, a później w jego trakcie – mówił po spotkaniu Janusz Niedźwiedź.
Spotkanie w Krakowie było kolejnym, w którym 41-letni trener musiał sobie radzić bez kilku kluczowych zawodników. Tym razem niedysponowani byli kapitan drużyny, Patryk Stępiński oraz zabrakło Ernesta Terpiłowskiego. Cały czas gotowy do gry nie jest jeszcze także Fabio Nunes i Mato Milos. Jakby tego było mało, to na drugą połowę nie wyszedł także rozgrywający świetne pierwsze 45 minut, Mateusz Żyro, który w przerwie został zmieniony przez Bożidara Czarobadżijskiego.
– W ostatnim czasie naszą drużynę przetrzebiły różnego rodzaju przeziębienia i choroby. Dzisiaj nie mógł być z nami Patryk Stępiński, nie było Ernesta Terpiłowskiego, od dłuższego czasu nie mamy do dyspozycji Fabio Nunesa. Kilku zawodników grających w tym meczu też miało swoje problemy.
Janusz Niedźwiedź nie omieszkał także wspomnieć o warunkach treningowych jego zespołu. Szkoleniowiec Widzew zwrócił uwagę, że zespół powinien mieć lepsze możliwości do trenowania.
– My także mamy swoje problemy jeśli chodzi o warunki, w których funkcjonujemy na boiskach treningwych. Nie możemy liczyć na takie warunki, jakie byśmy chcieli, jakie powinniśmy mieć. Dlatego ogromne uznanie na ten mecz dla wszystkich. Zawodnicy wychodzą, zaciskają zęby i codziennie mocno pracują na to, żeby teraz, w takich momentach, cieszyć się z tego gola – skomentował trener klubu z Al. Piłsudskiego 138.
CZYTAJ TAKŻE: Nieoczekiwany bohater doliczonego czasu [Oceny piłkarzy Widzewa]