W 66. derbach Łodzi padł remis 2:2. Jak mecz ocenili trenerzy ŁKS-u i Widzewa?
Enkeleid Dobi (Widzew):
Nie przyjechaliśmy tu po remis, ale po trzy punkty, ale z przebiegu meczu ten remis trzeba szanować. Mieliśmy pomysł na to spotkanie i w pierwszej połowie było to widać, bo w zdecydowanej większości realizowaliśmy swoje założenia. W drugiej połowie szybko stracona bramka wprowadziła w nasze szeregi nerwowość i dalej już nie prezentowaliśmy się tak, jak chcieliśmy. Dzisiejsze spotkanie to dwie różne połowy – pierwsza ze wskazaniem na nas, druga na ŁKS i remis jest sprawiedliwym wynikiem.
Zmianami w drugiej połowie chcieliśmy dodać naszej grze kreatywności, bo szybko stracona bramka sprawiła, że zaczęliśmy grać bardzo zachowawczo. Chcieliśmy dowieźć wynik do końca, ale się nie udało i to jest dla nas nauczka na przyszłość.
Wojciech Stawowy (ŁKS):
Po pierwszej połowie, kiedy przegrywaliśmy 0:2, wiele osób pewnie myślało, że nie będziemy już w stanie zbyt wiele w tym meczu zrobić. Tymczasem druga połowa pokazała, że drużyna potrafi się w trudnym momencie podnieść. Pokazaliśmy charakter, ambicję i dobrą grę. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, dwie wykorzystaliśmy, a mieliśmy ich jeszcze więcej, nawet aby odnieść zwycięstwo.
Chcieliśmy zdobyć trzy punkty, ale mecz ułożył się zupełnie inaczej, bo musieliśmy gonić wynik. Udało się to, za co dziękuję swojemu zespołowi, bo derby rządzą się swoimi prawami. Druga połowa była już naszą totalną dominacją i mogliśmy nawet wygrać ten mecz, ale i tak ważne jest to, że podnieśliśmy się w trudnej sytuacji. Podsumowując oba spotkania derbowe w tym sezonie, i tak wychodzą one na plus dla ŁKS-u.