

Mecz z PGE GiEK Skry Bełchatów z Barkomem Każany Lwów kończył 10. kolejkę PlusLigi, a z Energą Treflem Gdańsk zaczyna 11. serię.
Zbliża się szybko półmetek rundy zasadniczej PlusLigi. PGE GiEK Skra spisuje się bardzo dobrze i jest uważana za jedną z rewelacji sezonu. Nie może być inaczej, skoro do tej pory przegrała tylko dwa razy, najmniej w całej lidze, obok PGE Projektu Warszawa. Bełchatowska drużyna zajmuje trzecie miejsce w tabeli, za Aluronem CMC Wartą Zawiercie i Bogdanką LUK Lublin, ale rozegrała mniej meczów od nich.
Czytaj także: PGE GiEK Skra Bełchatów notuje najlepszy sezon od lat
W czwartek Skra zmierzy się w Gdańsku z Treflem, który też gra bardzo dobrze, zwłaszcza w swojej hali. Ergo Arena jest w tym sezonie niezdobyta dla przeciwników – siatkarze z Gdańska grali w niej cztery razy, wygrywając kolejno z Barkomem Każany Lwów 3:2, Cuprum Stilonem Gorzów 3:2, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 3:2 i Aluronem CMC Wartą Zawiercie też 3:2. Jak więc widać, bełchatowianie muszą nastawić się na ciężką walkę.
W ostatniej kolejce Trefl pokonał na wyjeździe InPost ChKS Chełm 3:0, pokazując naprawdę dobrą grę. Młody atakujący Aliaksei Nasevich zdobył aż 20 punktów, a jego skuteczność w ataku to 80 proc. Równie dobrze wypadł Piotr Orczyk, były zawodnik Skry, a MVP został Niemiec Tobias Brand.
Czytaj także: Kolejny koncert PGE GiEK Skry Bełchatów
PGE GiEK Skra ma jednak równie dużo atutów, a w Gdańsku wygrała 16 z 20 spotkań z Treflem. Ostatni raz dokonała tego w sezonie 2023/2024. W poprzednim przegrała jednak 0:3.
– Moim zdaniem PGE GiEK Skra Bełchatów to jedna z niespodzianek tego sezonu. Prezentują się naprawdę bardzo dobrze, grają bardzo równo, przegrali tylko dwa spotkania. Indywidualnie też zawodnicy, którzy tam występują w tym podstawowym składzie, prezentują się naprawdę bardzo. Trzeba nastawić się na bardzo trudne spotkanie – mówi Piotr Orczyk, przyjmujący Energi Trefla Gdańsk. – Na pewno nie będzie to łatwa przeprawa, raczej to będzie mecz walki. Tym bardziej, że my takie spotkania lubimy grać u siebie w tym sezonie. Każdy z nich kończył się pięciosetową walką, bardzo zaciętą, więc tym razem możliwe, że będzie podobnie – zakończył.
Reklama
Drużyna Skry pojechała do Gdańska w najsilniejszym obecnie składzie. Nie może zagrać tylko Alan Souza, ale jego powrót na boisko jest coraz bliższy. Świetnie zastępuje go jednak Arkadiusz Żakieta, który w dwóch ostatnich meczach – z Wartą i Barkomem – zdobył w sumie 38 punktów.
– Na pewno zespół z Gdańska to poukładana drużyna, która ma dobre systemy gry. Na pewno ich atutem będzie zagrywka w ich własnej hali. My również mamy dobrze poukładaną grę. Myślę, że blokiem możemy zdobyć najwięcej – uważa Maksym Kędzierski, libero PGE GiEK Skry. – Nastawiamy się na bardzo ciężkie spotkanie, gdyż zespół z Gdańska jeszcze u siebie nie przegrał. Tak jak wspomniałem, grają bardzo dobrze, więc nastawiamy się nawet na pięć setów. Już na tym etapie sezonu, gdzie rozegraliśmy nawet dziesięć spotkań, znamy się tak naprawdę na wylot. Nasz sztab szkoleniowy czy drużyny przeciwnej głęboko analizuje się nawzajem, tak że nie będzie tu żadnych zaskoczeń – podkreśla.
Mecz PGE GiEK Skry Bełchatów z Energa Treflem Gdańsk zacznie się w czwartek o godz. 17.30.