Chociaż Miłosz Mleczko ma dopiero 21 lat, to już zdołał zadebiutować w PKO Ekstraklasie. Teraz młody bramkarz wywalczył miejsce w bramce Widzewa i, jak sam zapewnia, zamierza wykorzystać swoją szansę i zostać w Widzewie na dłużej.
Bartosz Jankowski (Łódzki Sport): Dlaczego postanowiłeś skorzystać z oferty Widzewa?
Miłosz Mleczko (Widzew Łódź): Zdecydowałem się na Widzew, ponieważ to wielki klub – z ambicjami, a także ogromną rzeszą kibiców.
Jak długo zastanawiałeś się nad transferem?
Od początku byłem pozytywnie nastawiony do oferty Widzewa.
Przychodziłeś do zespołu, w którym numerem jeden był Wojciech Pawłowski. W Twoim wieku bardzo ważna jest natomiast regularna gra. Nie miałeś obaw, że Twoja kariera się zatrzyma?
Doskonale zdawałem sobie z tego sprawę. Na pozycji bramkarza w każdym klubie istnieje ryzyko siedzenia na ławce. Uważam, ze ciężka praca zawsze się obroni i szansa w pewnym momencie nadejdzie, a ważne jest, by w każdej chwili być na nią gotowym.
Kiedy dowiedziałeś się, że zadebiutujesz w derbach?
To wszystko działo się dość szybko. Graliśmy w tamtym okresie co 3 dni, a dzień przed meczem dostałem informację, że w spotkaniu z ŁKS-em zagram właśnie ja.
Jak na to zareagowałeś?
Byłem na to gotowy i przygotowywałem się tak, jak do każdego meczu.
Masz do siebie jakieś pretensje po wpuszczonych golach w barwach Widzewa?
Z każdej straconej bramki można wyciągać wnioski. Najważniejsze jest chłodne podejście i spokojna analiza po każdym meczu.
Zaaklimatyzowałeś się już w Widzewie?
O aklimatyzację nie było trudno. Nastąpiła ona dość szybko.
Na razie jesteś wypożyczony do Widzewa. Czy chciałbyś związać z tym klubem swoją przyszłość także w kolejnych latach?
Jak wiemy, Widzew posiada opcję wykupu z Lecha. Chcę swoją postawą sprawić, by klub nie wahał się nad jej aktywacją, co będzie znaczyło, że wszyscy w Widzewie są ze mnie zadowoleni.
Czy Twoim zdaniem stać drużynę, aby powalczyć o awans do ekstraklasy?
Najważniejsze, to skupiać się na każdym kolejnym meczu, aby zdobywać w nich po 3 punkty. Stać nas na ogranie każdego rywala w tej lidze.
fot. widzew.com / Marcin Bryja