Już w sobotę Widzew rozpoczyna ligowe zmagania. W jakim składzie zagra w pierwszym meczu?
– Jesteśmy zadowoleni z całej pracy, którą wykonaliśmy zarówno w Turcji, jak i na wcześniejszych etapach przygotowań. Cały obóz można uznać za udany. Mieliśmy w Alanyi doskonale przygotowane boiska, dobrą pogodę i organizację całego naszego pobytu. Wykonaliśmy dużo dobrej, rzetelnej pracy – mówił po ostatnim sparingu (3:2 z FK Turan) trener Widzewa Enkeleid Dobi.
W sobotę widzewiacy wrócili z obozu. Można więc ogłosić, że etap przygotowań do wiosennych meczów jest zakończony. Przez najbliższe dni piłkarze będą się przygotowywać już do pierwszego meczu. W sobotę o godz. 17:40 Widzew zagra w Łodzi z Koroną Kielce.
W jakim składzie? „Łódzki sport” przyjrzał się kolejnym formacjom i wytypował skład na inaugurację. Przyjęliśmy, że Widzew zagra w ustawieniu 4-4-2, bo takie preferuje trener Dobi. Możliwe, że już w trakcie gry zespół przejdzie na ustawienie 4-4-1-1, ale zacznie jednak z dwójką z przodu. Widzew ma w kadrze sporo napastników, więc mógłby wyjść nawet z trójką z przodu, ale szkoleniowiec łódzkiego zespołu nie lubi tego ustawienia.
Bramka
Przez zimę długo nie było wiadomo, kto zostanie numerem jeden w bramce Widzewa. Pierwszy odpadł Wojciech Pawłowski, który naraził się trenerowi i wypadł zupełnie z kadry. Później długo pewniakiem wydawał się Miłosz Mleczko, który bronił w jesiennych meczach. Wypożyczony z Lecha Poznań zawodnik nie zrobił jednak furory i od dawna mówiło się, że działacze będą chcieli sprowadzić nowego bramkarza. Tak się w końcu stało.
Wypożyczony z Wisły Płock został Jakub Wrąbel. 24-latek trafił jednak do Widzewa z drobnym urazem mięśniowym i przez to zadebiutował dopiero w ostatnim sparingu. Więcej gier treningowych przed ligą już nie będzie. Ale z Koroną to Wrąbel powinien zagrać od pierwszej minuty. Nie tylko dlatego, że Mleczko ostatnio bronił bardzo słabo, ale też dlatego, że on też doznał urazu. Rezerwowym pozostanie więc najpewniej Konrad Reszka.
Obrona
Tutaj też nie powinno być wielkich niespodzianek. W środku defensywy pewniakiem do gry jest Krystian Nowak. O miejsce obok niego rywalizowali Michał Grudniewski i Daniel Tanżyna. I pewnie ten pierwszy wyszedłby w sobotę w jedenastce, gdyby nie pechowa kontuzja w sparingu jeszcze przed wylotem do Turcji. Grudniewski stracił sporo treningów z drużyną i dlatego to Tanżyna będzie w składzie.
A kto na bokach? Z prawej strony miejsce ma Łukasz Kosakiewicz. W defensywie 30-latek popełnia dużo błędów, ale nie ma konkurencji, więc nikt go nie wyrzuci ze składu. Jego konkurentem mógłby być inny nominalny prawy obrońca Patryk Stępiński, ale on stał się konkurentem dla Filipa Bechta po drugiej stronie defensywy. Widzewowi brakuje bocznych obrońców. Sprowadzenie takiego piłkarza (piłkarzy) wydawało się priorytetem, ale działacze woleli dwóch środkowych napastników. Stępiński najpewniej w pierwszym meczu wygryzie ze składu Bechta. W ostatniej chwili Widzew stara się o Kacpra Gacha z Podbeskidzia Bielsko-Biała, jednak nawet jeśli uda się załatwić formalności, to raczej nie zobaczymy go na boisku.
Pomoc
Tutaj rezerwujemy miejsce dla Mateusza Możdżenia w środku pomocy. Zostały trzy miejsca. Po lewej stronie najpewniej zagra Piotr Samiec-Talar, którego Widzew wypożyczył ze Śląska Wrocław. To co prawda nominalny środkowy napastnik, ale z przodu konkurencja jest za duża i Dobi wystawia go na skrzydle. Lewym skrzydle, bo Samiec-Talar to ledwie jeden z dwóch (Becht) lewonożnych piłkarzy w kadrze Widzewa.
Po drugiej stronie drugiej linii pewnie wyjdzie Mateusz Michalski. Jesień ściągnięty z Radomiaka piłkarz miał słabą. Na koncie ma tylko jedną asystę (po faulu na nim był rzut karny) i żadnego gola. W sparingach Michalski nie błyszczał, ale chyba to on będzie w jedenastce. O miejsce w składzie w tym tygodniu powalczy jeszcze Dominik Kun. Michael Ameyaw, który szczególnie w sparingach w Polsce grał naprawdę nieźle, będzie czekał w rezerwie na zmianę – młodzieżowca na młodzieżowca.
Zostało jeszcze jedno miejsce w pomocy. Gdyby Dobi podejmował decyzję o składzie już teraz, to wystawiłby pewnie Caique na pozycji defensywnego pomocnika. Brazylijczyk potrafi grać w piłkę lepiej od Bartłomieja Poczobuta, który przesadza z faulami.
Rolę jokera w drugiej linii Widzewa pełnić może Merveille Fundambu, ale on będzie mógł wejść na boisko dopiero wtedy, gdy nie będzie już na nim Brazylijczyk. W lidze w składzie może być tylko jeden zawodnik spoza Unii Europejskiej.
Atak
Tutaj chyba jest najciekawiej. Widzew sprowadził zimą Pawła Tomczyka ze Stali Mielec i 22-latek zrobił wszystko, by zapracować sobie na miejsce w jedenastce. Tomczyk w siedmiu sparingach zdobył pięć goli i był zdecydowanie najlepszym strzelcem zespołu. Drugi w tej klasyfikacji był Karol Czubak (2 bramki), ale czy z Koroną to on zagra obok Tomczyka? Są jeszcze Przemysław Kita i Marcin Robak. Ten pierwszy powoli wchodzi jednak do gry po bardzo ciężkiej kontuzji sprzed roku. Przewidujemy, że na razie Kita będzie jokerem Dobiego i na boisko wejdzie w drugiej połowie.
Z kolei Robak stracił niemal cały obóz w Turcji z powodu choroby. Kapitan drużyny i jej najlepszy strzelec to jednak człowiek-instytucja w Widzewie. Jeśli będzie zdrowy, to jemu należy się miejsce obok Tomczyka. Z tym musimy jednak poczekać. Jeśli Robak nie będzie jeszcze gotowy w 100 procentach, to w ataku najpewniej wyjdzie Czubak.
Skład Widzewa według „Łódzkiego sportu”: Wrąbel – Kosakiewicz, Nowak, Tanżyna, Stępiński – Michalski, Caique, Możdżeń, Samiec-Talar – Tomczyk, Robak (Czubak).
Autor: Janek