– Pamiętajmy o tym, że do końca sezonu pozostało bardzo dużo czasu. Myślę, że ŁKS wróci jeszcze na odpowiednie tory – powiedział po spotkaniu z ŁKS-em trener Górnika Zabrze, Jan Urban.
– Nic nie zapowiadało takiego wyniku, tym bardziej, że nie byłem zadowolony z tego, jak weszliśmy w ten mecz, zbyt luźno kryliśmy w środku pola. To normalne, że zespół znajdujący się w takiej sytuacji, jak ŁKS jest bardziej agresywny, stara się przynajmniej w pierwszej fazie spotkania, zepchnąć przeciwnika do defensywy. Mieliśmy jednak trochę szczęścia (bo nie ma co ukrywać, że bramka na 1:0 była dość przypadkowa). W drugiej połowie byliśmy już bardziej agresywni, graliśmy bliżej przeciwnika i to szybko zaowocowało dobrymi sytuacjami pod bramką ŁKS-u, które, co najważniejsze, potrafiliśmy wykorzystać – podsumował piątkowe spotkanie szkoleniowiec zabrzan.
Urban został też zapytany o swoją diagnozę problemów drużyny z al. Unii. – Co dzieje się z ŁKS-em? Trudno mi powiedzieć, nie jestem w środku. Zmiana trenera nie działa jak dotknięcie czarodziejskiej różdżki. Czasem tak bywa, ale jest tak zazwyczaj w przypadkach, w których trener dobrze zna swoją nową drużynę tak, jak wtedy, gdy wróciłem do Górnika w ubiegłym sezonie. Pojawienie się w szatni nowego trenera to zawsze sytuacja, w której jedni zawodnicy czują swoją szansę, inni z kolei chcą pokazać, że miejsce w składzie rzeczywiście im się należy. W pierwszym meczu trener Stokowiec zrobił pięć zmian w składzie, dzisiaj znów namieszał. To są rzeczy, które pozostają wśród jego kompetencji, on musi tę drużynę po swojemu poukładać, poszukać najlepszego zestawienia – argumentował.
Były szkoleniowiec Lecha Poznań czy Osasuny uspokajał kibiców ŁKS-u, że to wciąż nie jest jeszcze moment, by bić na alarm. – Pamiętajmy o tym, że do końca sezonu pozostało bardzo dużo czasu, a w walkę o utrzymanie zamieszanych będzie kilka drużyn. To nie jest jeszcze runda rewanżowa, to nie jest moment, w którym trzeba punktować już, na teraz, po drodze jest jeszcze zimowe okienko transferowe. Myślę, że ŁKS wróci jeszcze na odpowiednie tory i życzę mu tego, żeby tak się stało– zakończył.