Tak brzmi tytuł jednego z artykułów na portalu poświęconemu działalności Piasta – piast.gliwice.pl. To tylko pokazuje, że w Gliwicach zdają sobie sprawę z tego, na jakie wsparcie mogą liczyć piłkarze trenera Janusza Niedźwiedzia nie tylko podczas meczów domowych, ale także wyjazdowych.
Reklama
Jak czytamy w tekście, na stadionie Piasta w poniedziałkowy wieczór ma się stawić około tysiąca fanów czerwono-biało-czerwonych. Byłoby ich znacznie więcej, gdyby sektor dla gości mógł ich pomieścić. „Łodzianie to aktualnie bezapelacyjny lider w kibicowaniu” – piszą autorzy artykułu.
W tym sezonie na stadion Piasta nie przychodzi wielu kibiców, bo średnio mecze domowe ogląda około 3000 osób.
Warto wspomnieć, że bilety na mecz Piast – Widzew są droższe, bo łódzki beniaminek został wytypowany jako topowy rywal gliwickiego klubu. Tym samym Widzew znalazł się w jednym gronie z Legią Warszawa,Lechem Poznań, Rakowem Częstochowa, Górnikiem Zabrze i Pogonią Szczecin.
Reklama
Ilu widzów obejrzy więc mecz Piast – Widzew? Ciężko przewidzieć dokładną liczbę, ale nie spodziewamy się tłumów. Po pierwsze, mecz zostanie rozegrany w poniedziałek. Po drugie, Piast ostatnio spisuje się słabo, a do tego przegrał w czwartek mecz z Rakowem, tracąc gola w ostatniej minucie meczu. Mimo że podopieczni Waldemara Fornalika rozegrali niezłe spotkanie, to i tak im się oberwało od kibiców. Donośne „k**** m**, Piaście grać” poniosło się po stadionie przy Okrzei w Gliwicach. Po takich wydarzeniach chętnych do wspierania piłkarzy trenera Fornalika z trybun raczej nie przybędzie.