Siatkarki ŁKS-u Commercecon nie przyniosły wstydu kibicom, bo postawiły się Developresowi. Niestety przegrały i odpadły z Pucharu Polski.
Na ławce trenerskiej ŁKS-u Commercecon usiadł asystent Michał Cichy, bo jak przekazały przed spotkaniem władze brązowych medalistek Tauron Ligi, Michał Masek pierwszy trener łodzianek jest chory i musiał zostać w domu. W składzie drużyny z al. Unii zaszło sporo zmian i chociaż nie dane nam jeszcze było oglądać w akcji Valentiny Diouf, to po raz pierwszy w tym sezonie na ataku zagrała Veronica Jones-Perry.
Łodzianki bardzo słabo weszły w mecz, ale to już norma w tym sezonie. ŁKS w pierwszym secie przegrywał 10:18, a zdołał wyrównać na 21:21. Przy stanie 23:23, o tym kto będzie górą zadecydował dwa ataki autowe zespołu z Łodzi. Duży słabszy był drugi set, w którym ełkeasianki podobnie jak w ligowym meczu z początku stycznia, były tylko tłem dla świetnie grającej drużyny z Rzeszowa. Siatkarki z al. Unii zbyt mocno polegały na Jones-Perry, której druga partia zupełnie nie wyszła. Amerykanka na 16 prób skończyła tylko dwa ataki.
W trzeciej odsłonie gry słabo spisywał się atak drużyny z Rzeszowa, a ŁKS to wykorzystywał. Dobrze punktowała Martyna Grajber, coraz lepiej funkcjonował blok zespołu z Łodzi i “Wiewióry” wygrały 25:20. Wydawało się, że są w stanie powalczyć o tie-breaka, ale czwartej partii Developres prowadził już różnicą sześciu punktów 16:10. Wtedy, znowu do pracy wzięła się Jones-Perry, która za wszelką cenę starała się utrzymać ŁKS w grze. W końcowej fazie seta, dwie najważniejsze piłki skończyła Karaja Bajema i to rzeszowianki mogły cieszyć się ze zwycięstwa.
Przed ŁKS-em trudny okres, bo drużyna nie wraca do Łodzi. W niedzielę, łódzki zespół wyleci do Zagrzebia, gdzie we wtorek rozegra rewanżowy mecz Pucharu CEV z Mladostą Zagrzeb.
Developres Bella Dolina Rzeszów – ŁKS Commercecon Łódź 3:1 (25:23, 25:17, 20:25, 25:23)