– To będzie mecz sezonu – przyznał Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u. W piątek zagrają ze sobą najlepsi piłkarze w lidze.
ŁKS w trakcie tygodnia nie chciał informować o sytuacji kadrowej. Dochodziły do nas informacje, że pod znakiem zapytania może stanąć występ Nacho Monsalve. Okazało się, że problemy Hiszpana były przejściowe. Na czwartkowym treningu, do gry gotowi byli wszyscy zawodnicy z pola.
Czytaj także: Amerykański milioner obejrzy mecz ŁKS-u z Wisłą.
– Na treningu miałem 25 piłkarzy z pola. Wszyscy są przewidziani do treningu. Przed meczem mamy rozruch. Na tę chwilę pod uwagę nie jest brany tylko Adam Marciniak, który pauzuje za kartki – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
Zanim piłkarze wyjdą na boisko, Mateusz Kowalczyk i Aleksander Bobek, najważniejsi zawodnicy ŁKS-u zmierzą się z maturami. Według Moskala, to dodatkowy sprawdzian dla ich psychiki.
– Dla nich to sprawdzian, zagrać w tak ważnym meczu. Wysiłek umysłowy, który włożą rano w matury, nie przeszkodzi im w grze. Mecz jest o 20:30, będą mieli dużo czasu, żeby odpocząć. To spotkanie da nam odpowiedź, jak radzą sobie w stresowych sytuacjach.
W ŁKS-ie i Wiśle trwa korespondencyjny pojedynek kto ma lepszego Hiszpana. Luiz Fernandez strzela najwięcej bramek w lidze, ale wydaje się, że Pirulo ma większy wpływ na grę całego zespołu.
Czytaj także: Kibice ŁKS-u zadziwili Europę.
– Jeden i drugi mają duży wpływ na grę zespołów. Mogą zrobić różnicę, decydować o wyniku. Patrząc na statystyki Fernandez ma więcej bramek. Ale my mamy swojego Piriego, w którego wierzymy. Szczególnie jutro, przed tak liczną publicznością. Mocno na niego liczymy – ocenił Moskal.
Spotkanie obejrzy Philip Platek, amerykański milioner, który niebawem przejmie ŁKS. Trener liderów Fortuna 1 Ligi nie odczuwa dodatkowej presji. Jego zespół jest zmotywowany do granic możliwości nawet bez amerykańskiego wsparcia.
Czytaj także: Łukasz Madej o bazie treningowej ŁKS-u.
– Nawet jeżeli pan Platek będzie, to nie będę go widział. Zawodnicy będą skupieni na tym co dzieje się na boisku. To mecz sezonu i będzie wielu chętnych, żeby go zobaczyć. Spodziewamy się wielu kibiców. Wzrasta poziom pierwszej ligi. W porównaniu z tym jak byłem za pierwszym razem, jest zdecydowanie wyższy – zakończył trener ŁKS-u.