W tym sezonie Widzew grał już z drużynami, które reprezentują Polskę w europejskich pucharach. Oba mecze przegrał. Do trzech razy sztuka? Raków w lidze nie radzi sobie za dobrze, więc szanse są.
Po środowym awansie do kolejnej rundy PKO BP Ekstraklasy Widzew wraca do ligowego grania. Na pewno nie bez znaczenia jest fakt, że w Niecieczy łodzianie grali aż 120 minut. Spora grupa piłkarzy była na boisku przez dwie godziny. Musi to zostać w nogach. Ciężkie nogi to jednak jedno, a kontuzje drugie. Nie ma pewności, czy wszyscy widzewiacy będą gotowi do gry w niedzielnym meczu z Rakowem. Na urazy narzekali m.in. skrzydłowi Samuel Akere i Mariusz Fornalczyk oraz Ricardo Visus. Możliwe, że nie zagrają od początku przeciwko Medalikom. Wątpliwości budzi też występ Pape Meissy Ba, który w środę w ogóle nie był w kadrze ze względu na kłopoty żołądkowe.
Kadra Widzewa jest jednak liczna i nawet jeśli kogoś zabraknie, to będzie miał ich kto zastąpić. Do gry palą się m.in. Tonio Teklić i Stelios Andreou, który najlepiej czuje się w środku defensywy, a nie na boku.
W ostatniej kolejce łodzianie przegrali 2:3 z Górnikiem Zabrze. Nastroje nie są więc najlepsze, zwłaszcza że przed tą serią spotkań Widzew był zaledwie dziesiąty. To, co mają powiedzieć w Rakowie, który jest w dole tabeli? Zespół z Częstochowy ma dwa punkty mniej od łódzkiej drużyny, chociaż trzeba pamiętać, że rozegrał jeden mecz mniej.
W ostatnim tygodniu ekipa Marka Papszuna zremisowała z Legią Warszawa i Lechem Poznań. Jest więc niedosyt, szczególnie po meczu z Kolejorzem, bo trzy punkty były blisko.
W poprzednim sezonie Raków był dwa razy lepszy od Widzewa, wygrał więc także w Łodzi.
Na szczeblu centralnym obie drużyny spotkały się 16 razy i bilans jest wyrównany. Każdy z zespołów wygrał po sześć razy, a cztery razy był remis. Dzisiaj podział punktów byłby niezadowalający dla obu zespołów.
Widzew w tym sezonie grał już z dwoma pucharowiczami. Oba mecze – z Jagiellonią i Lechem – przegrał. Przed nim jeszcze pojedynki właśnie z Rakowem i Legią. Skoro łodzianie pretendują do gry w europejskich pucharach, to powinni w końcu z którąś z tych drużyny zwyciężyć. Niedziela przed obiadem wydaje się dobrą porą.
Widzew Łódź – Raków Częstochowa, niedziela, godzina 12.15.