Joel Banks, były trener PGE Skry Bełchatów znalazł nową pracę. Poprowadzi klub z czołówki Bundesligi.
Joelowi Bankowski nie poszło w PGE Skrze Bełchatów. Pod jego wodzą, bełchatowianie notowali serie wstydliwych porażek, przegrywali tie-breaki. Anglikowi dobrze szło w Pucharze CEV, ale to było za mało. W lutym Banks stracił pracę.
– Nigdy nie powiem źle o Joelu Banksie. Można iść na skróty i pukać się głowę: „Skąd Anglik ma się znać na siatkówce?”. Ten człowiek uczył się siatkówki w Belgii. Decyzja o zatrudnieniu go była przemyślana. Uważałem, że zespół potrzebuje odcięcia się od wielkiej historii. Przyda się spojrzenie człowieka spoza środowiska, czującego ogromny respekt do klubu i jego osiągnięć, a jednocześnie nadal na dorobku. Banks był sumienny, pracowity, kontaktowy. Miał dobre relacje z chłopakami. Ale po porażkach zawsze ginie pewność siebie. To zaczęło się kumulować. Drużyna zagrała wiele tie-breaków, z których wygrała tylko trzy – mówił Konrad Piechocki w rozmowie z Łódzkim Sportem.
Czytaj także: Konrad Piechocki: “Nie odejdę z siatkówki”.
Anglik nie szukał długo pracy. W nadchodzącym sezonie poprowadzi Berlin Recycling Volleys. Obecni mistrzowie Niemiec mają szansę obronić tytuł. W tym sezonie Ligi Mistrzów mierzyli się z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Wygrali pierwsze spotkanie 3:1. W drugim przegrali 0:3.
Czytaj także: Utalentowany 19-latek w PGE Skrze Bełchatów.