Przed 70. derbami Łodzi sytuacja jest jasna – z pozycji faworyta do rywalizacji będzie przystępował Widzew. W czym drużyna Piotra Stokowca może upatrywać nadziei?
Trudno dziś w ekstraklasowym uniwersum o bardziej oczywiste i niepodlegające dyskusji stwierdzenie niż to, że obecna sytuacja ŁKS-u jest tragiczna. Po dziewiętnastu meczach łodzianie mają na koncie zaledwie dziesięć punktów i szanse na to, że włączą się realnie do rywalizacji o utrzymanie wydają się dziś czysto matematyczne. Co gorsza, ełkaesiacy rozpoczęli ligową wiosnę od porażki odniesionej w wyjątkowo bolesnych okolicznościach – ulegli Koronie Kielce, a więc bezpośredniemu rywalowi w walce o ekstraklasowy byt, i to po bramce zdobytej w doliczonym czasie gry. Po tym meczu na piłkarzach ŁKS-u krzyżyk postawiło już wielu ekspertów (choćby Wojciech Jagoda z Canal + Sport, który w rozmowie z Łódzkim Sportem stwierdził wprost, że los ŁKS-u jest już jasny), ale też kibiców, którzy pisali w mediach społecznościowych, że niedzielne derby to dla ich zespołu tak naprawdę „ostatni mecz tego sezonu”. Na korzyść gospodarzy niedzielnego starcia nie przemawia też historia derbowych meczów i to zarówno ta bliższa (sierpniowa porażka po bramce Jordiego Sancheza), jak i ta bardziej odległa (Biało-Czerwono-Biali czekają na derbowe zwycięstwo na własnym stadionie od szesnastu lat).
Żadna to jednak sztuka kopać leżącego, więc wbrew wszystkiemu poszukajmy też promyków nadziei na to, że gra drużyny Piotra Stokowca może ulec poprawie. Pierwszym jest mecz w Kielcach, w którym pomimo niekorzystnego wyniku łodzianie mieli niezłe momenty – trudno może zgodzić się ze stwierdzeniem Piotra Stokowca, że był to „zupełnie inny ŁKS niż jesienią”, ale poprawa w tempie i efektywności gry ełkaesiaków była widoczna, zwłaszcza w drugiej połowie. Cieszyły też występy graczy pozyskanych latem – zarówno strzelec bramki Husein Balić, jak i notujący pewne interwencje w defensywie Rahil Mammadov należeli do wyróżniających się zawodników ŁKS-u.
Pozytywnym bodźcem dla zespołu może też być powrót zawodników, którzy w Kielcach nie wystąpili. Największe nadzieje wiążą przy al. Unii z Rizą Durmisim, który dotknął futbolu na najwyższym europejskim poziomie i wskakując w miejsce Piotra Głowackiego, jednego z najsłabszych ogniw ŁKS-u, powinien zapewnić znaczący skok jakościowy, jeśli chodzi o kulturę gry. Różnicę mogą jednak zrobić także Adrien Louveau, który jest w stanie wprowadzić w drugiej linii dużo więcej spokoju niż Juliusz Letniowski czy Aleksander Bobek, który dał się poznać jako specjalista większej klasy niż Dawid Arndt, główny winowajca pierwszej bramki straconej przez ŁKS w Kielcach. Występ tej trójki wciąż stoi jednak pod znakiem zapytania (najbardziej prawdopodobny jest powrót Bobka, najmniej – Durmisiego).
Również i argument historyczny da się odwrócić tak, by działał na korzyść klubu z al. Unii. Pomimo niekorzystnego wyniku sierpniowych derbów ŁKS przez znaczącą ich część był przecież w stanie narzucić swoje warunki gry; ełkaesiacy mieli też w tamtym meczu sytuacje strzeleckie, ale brakowało im skuteczności. Na korzyść Biało-Czerwono-Białych może zadziałać wreszcie doświadczenie na ławce trenerskiej – Piotr Stokowiec prowadził swoje zespoły w derbach Warszawy, Trójmiasta czy Dolnego Śląska. Znany jest też z tego, że potrafi zidentyfikować słabe strony rywala i je zneutralizować (co udowodnił już w ŁKS-ie w meczach z Legią Warszawa czy Śląskiem Wrocław). A Widzew sam przecież także jest w kryzysie i słabych punktów ma sporo (więcej o tym, co ŁKS musi zrobić, by pokonać Widzew pisaliśmy TUTAJ).
Przed ŁKS-em Piotra Stokowca bardzo trudne zadanie. Gdyby jednak ełkaesiacy zaskoczyli i akurat w derbowym pojedynku sięgnęli po raz trzeci w tym sezonie po komplet punktów, odzyskają sporo pewności siebie i wiary w to, że praca, którą wykonali podczas obozu przygotowawczego w Side miała sens. Jak słusznie zauważył w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Wojciech Stawowy, były trener „Rycerzy Wiosny”, paradoksalnie to dobrze, że tuż po tak bolesnym „gongu” otrzymanym w Kielcach ełkaesiacy grają derby, bo dzięki przygotowaniom do nich szybko wyczyścili głowy, a w razie zwycięstwa mogą odzyskać utracony rezon. Pomoże im w tym z pewnością być może największy atut działający w derbowym meczu na ich korzyść – trybuny Stadionu Miejskiego im. Władysława Króla, które po raz pierwszy w tym sezonie wypełnią się do ostatniego udostępnionego w sprzedaży miejsca. Dla wielu piłkarzy klubu z al. Unii to będzie pierwsza okazja, by zagrać przed tak liczną ełkaesiacką publicznością, a jej doping może okazać się atutem, który doda ełkaesiakom skrzydeł.
Przewidywany skład ŁKS-u: Bobek – Głowacki, Flis, Mammadov, Szeliga – Mokrzycki, Louveau – Balić, Ramirez, Zając – Tejan (więcej o naszych typach dotyczących wyjściowej jedenastki ŁKS-u przeczytasz TUTAJ).
To ostatnie chwile, żeby skorzystać ze specjalnej oferty od HD Punkt i obejrzeć derbowe spotkanie gdziekolwiek będziesz!
Tylko do 19.02, każdy kto podpisze nową umowę w HD PUNKT może skorzystać ze specjalnej oferty, a w ramach niej:
-> Pełnej paczki CANAL+ z dostępem do wszystkich spotkań Ekstraklasy, ale też najlepszych filmów i seriali
-> kanałów ELEVEN Sports oraz Polsat Sport Premium
-> 71 kanałów TV w ramach pakietu ENTRY+
-> Usługi CANAL+ Online – oglądaj gdzie chcesz i kiedy chcesz przez Internet!
Całość tylko 60zł/mies. przy umowie na 24 miesiące!
A to nie wszystko! Dobierz opcję VIAPLAY Medium z dostępem m.in. do wszystkich spotkań ligi angielskiej, niemieckiej, Ligi Europy i Ligi Konferencji – za jedyne 10zł/mies. przez całą umowę!
Poznaj szczegóły oferty CANAL+ odwiedzając jeden z Salonów HD PUNKT:
MANUFAKTURA – Łódź, Karskiego 5
C.H. TULIPAN – Łódź, Piłsudskiego 94
GALERIA TOMASZÓW – Tomaszów Maz., Warszawska 1