Przedostatni w grupie B pierwszej ligi FC10 Zgierz w najbliższej kolejce podejmie wicelidera tabeli – Widzew Łódź Futsal. Goście w tym sezonie nie stracili jeszcze ani jednego punktu.
Widzewiacy są murowanym faworytem nie tylko sobotniego meczu, ale również całych rozgrywek. Na 8 meczów przed końcem prowadzą w tabeli z przewagą aż 14 punktów nad kolejnym w stawce We-Met Futsal Clubem Kamienica Królewska. Jako jedyni w stawce wygrali komplet spotkań (42 punkty w 15 spotkaniach).
Najbliższy rywal łodzian po niezłym początku sezonu (4 punkty w 2 występach), obecnie znajduje się w bardzo trudnym położeniu. W ostatnich sześciu meczach FC10 wygrał tylko raz, a w sobotę może zanotować czwartą porażkę z rzędu. Słaba dyspozycja sprawiła, że zgierzanie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, czyli znajdują się w strefie spadkowej i muszą rozpaczliwie walczyć o ligowy byt.
W ostatniej kolejce ulegli wyraźnie We-Met Futsal Klubowi (2:8), a w Łodzi jesienią nie sprawili również wielkich problemów Widzewowi (2:6), więc wygląda na to, że nie dysponują obecnie potencjałem sportowym, który mógłby zagrozić ligowej czołówce, ale mając w pamięci specyfikę lokalnej rywalizacji czerwono-biało-czerwoni muszą mieć się w sobotę na baczności.
Zwłaszcza że zespół Marcina Stanisławskiego może odczuwać trudy wtorkowego meczu Pucharu Polski z FC Toruń. Spotkanie to kosztowało łodzian sporo zdrowia, a drużyna straciła też kontuzjowanego Tomasza Gąsiora. – Oczywiście do soboty się zregenerujemy i tam będziemy walczyć o pełną pulę – zapewnił jednak po końcowym gwizdku wygranego spotkania pucharowego trener.
Sobotni mecz rozpocznie się w Zgierzu o godzinie 19:00. Czy o widzewskiej 19:10 goście będą już na prowadzeniu?