Co o Widzewie myśli Waldemar Fornalik? Doświadczony szkoleniowiec odpowiedział na kilka pytań przed dzisiejszym meczem.
Zagłębie Lubin z Waldemarem Fornalikiem u steru ostatnio regularnie zawodzi. Łącząc rozgrywki ligowe z Pucharem Polski notują obecnie serię pięciu meczów bez zwycięstwa, w tym czterech porażek z rzędu. Ostatnio ulegli mistrzowi Polski, Rakowowi Częstochowa, aż 0:5. Po blamażu szkoleniowiec „Miedziowych” powiedział tylko tyle, że będzie musiał podjąć męską rozmowę ze swoimi podopiecznymi.
– Rozmawialiśmy i szukaliśmy przyczyny takiej postawy w meczu z Rakowem – tłumaczy w rozmowie na łamach oficjalnej strony Zagłębia. – Wszyscy uznaliśmy, że takie spotkanie nie ma prawa i nie powinno się w ogóle wydarzyć, ale tak jak przypuszczałem, chęć rehabilitacji u piłkarzy jest bardzo duża. Widać to od pierwszego treningu po meczu w Częstochowie, że generalnie wszyscy poczuwamy się do winy i wszyscy przeżyliśmy ten mecz. Piłka jednak czasami jest nieprzewidywalna. Chcemy zagrać bardzo dobry mecz z Widzewem i zatrzeć to złe wrażenie.
Fornalik wie doskonale, że najlepszym remedium na poprawę obecnych nastrojów w lubińskiej ekipie jest zwycięstwo.
– Wiadomo, że każde zwycięstwo buduje, natomiast porażki na pewno nie sprzyjają poprawie atmosfery. Wielu z nas już bardzo długo funkcjonuje w piłce, więc zarówno jako trenerzy i piłkarze niejedno przeżyliśmy. Tak więc robimy wszystko, aby kolejny mecz był zwycięski – wyjaśnia szkoleniowiec.
Fornalik zdaje sobie sprawę, że nie będzie łatwo jego ekipie zatriumfować.
– Widzimy, że ta drużyna też chce grać w piłkę. Potrafią atakować dużą ilością zawodników. Wiemy, że zespoły, które chcą wygrać z Widzewem, muszą zagrać bardzo konsekwentnie, jak również mieć swoje argumenty jeśli chodzi o grę ofensywną – komplementował drużynę z „Serca Łodzi”.
Pocieszeniem dla niego może być fakt, iż sytuacja kadrowa Zagłębia jest bardzo dobra. – Praktycznie wszyscy zawodnicy są zdrowi. Chyba że coś jeszcze się wydarzy na tym ostatnim treningu, jednak na tę chwilę sytuacja jest stabilna – zakończył Fornalik.