Piłkarze ŁKS-u wygrali z Puszczą Niepołomice. Kto był najlepszy?
To dzięki jego dobrej postawie, ełkaesiacy nie stracili gola. Dwa razy wykazał się refleksem i przytomnie interweniował
Zagrał słabo w pierwszej połowie, na drugą już nie wyszedł. Dawał się przepychać, przegrywał pojedynki z napastnikami Puszczy i nie dawał za dużo w ofensywie.
Pewny punkt defensywy ŁKS-u. Spisywał się dobrze w defensywie, a w pierwszej połowie, kiedy gra łodzian na połowie rywala nie wyglądała dobrze, brał na siebie odpowiedzialność za kreowanie akcji.
Zdobył dwie bramki, dające ŁKS-owi trzy punkty. Miał szansę na trzecią, ale górą był bramkarz Puszczy. Tak samo dobrze ustawiał się pod bramką rywali jak i swoją. Najlepszy zawodnik meczu. Swoim wyczynem zrównał się golami ze Stipe Juriciem i przewyższył Ricardinho, i Corrala – napastników ŁKS-u.
Grał solidnie, świetnie podłączał się do akcji ofensywnych. Nieudolni napastnicy znowu okradli go z asysty.
Kolejny solidny mecz młodego pomocnika. Próbował groźnych strzałów z dystansu, dobrze zachowywał się w defensywie i ambitnie, nie pozwalał na wiele rywalowi.
Dzięki jego ofiarnej postawie padła bramka na 2:0. Chociaż nie grał tak dobrze jak przed kontuzją, to widać było u niego zaangażowanie.
Nie wniósł wiele do gry ofensywnej ŁKS-u, ale grał z zaagnażowaniem.
Przeszedł obok meczu. Strzelił gola ze spalonego i tyle go widzieli.
Wrócił do wyjściowego składu i zagrał bardzo dobrze. Brał na siebie obrońców Puszczy, pomagał w obronie, rozgrywał piłkę.
Dzięki jego nieudolności padła pierwsza bramka dla ŁKS-u. Corral trafił w bramkarza, który wypluł piłkę pod nogi Monsalve. Przez resztę meczu podejmował złe decyzje i grał ospale.
Zagrał lepiej od Marciniaka, ale poprzeczka nie była wysoko ustawiona.
Pojawił się na boisku i rozruszał skostniałą ofensywę ŁKS-u. Przez 25 minut zrobił więcej niż Corral i Stipe Jurić razem wzięci, w trzech ostatnich spotkaniach.
Jeździec bez głowy. Mógł zdobyć gola, ale podjął złą decyzję o oddaniu strzału. Standard.
fot: ŁKS