Sześć tygodni przerwy i wystarczy. Artemijus Tutyškinas wrócił do pełni sił i jest gotowy do walki o miejsce w wyjściowym składzie ŁKS-u.
Tutyškinas był jesienią jednym z najlepszych piłkarzy ŁKS-u. Po przesunięciu z pozycji stopera na lewą stronę defensywy radził sobie świetnie – imponował spokojem w obronie i śmiałością w akcjach ofensywnych. Podczas zimowego okresu przygotowawczego doznał jednak urazu, który na dłuższy czas wyeliminował go z gry. – Walcząc o piłkę podczas meczu towarzyskiego, upadłem rywalowi na stopę. Ułożyło się to tak niefortunnie, że złamałem sobie kość śródstopia. Kontuzja wykluczyła mnie na sześć tygodni, ale wracam już do formy, zdążyłem nawet złapać trochę minut w drugiej drużynie. Czuję się gotowy, żeby wrócić do rywalizacji o miejsce w składzie– zadeklarował Litwin przed kamerami ŁKS TV.
W ostatnim czasie w zespole z al. Unii pojawił się nowy zawodnik grający na pozycji Tutyškinasa – Serb Milan Spremo, który w kilku dotychczasowych meczach rundy wiosennej zdążył pokazać się z dobrej strony. – Milan to klasowy, doświadczony zawodnik. Mamy dobry kontakt – przyjaźnimy się, nie ma między nami żadnej złej energii, tylko zdrowa rywalizacja. Wierzę, że nasze współzawodnictwo pomoże mi wejść na wyższy poziom. Grać będzie ten, który pokaże się z lepszej strony na treningach – podkreślił Tutyškinas.
Za sprawą kontuzji gracz wypożyczony z Crotone nie pojechał na marcowe zgrupowanie reprezentacji Litwy. – W kadrze pojawił się ostatnio nowy trener [Niemca Reinholda Breua zastąpił Edgaras Jankauskas, przez wielu uważany za najlepszego litewskiego piłkarza w historii – zdobył m.in. Puchar UEFA i Ligę Mistrzów, grał w FC Porto czy w Realu Sociedad – przyp. red.]. Kontaktował się ze mną, pytał o zdrowie. Wspólnie zdecydowaliśmy o tym, że nie ma sensu, żebym jechał na zgrupowanie, bo na tamtym etapie dopiero wracałem do treningów. Mnie zależy przede wszystkim na tym, żeby wywalczyć miejsce w składzie ŁKS-u. Dopiero później będę myślał o reprezentacji – zakończył młody obrońca.