Wiceprezes ds. sportowych pojawił się na konferencji prasowej, na której ŁKS zaprezentował oficjalnie nowego trenera. Został nim 28-letni Artur Galeano.
Artur Galeano został nowym trenerem ŁKS-u, który zastąpił na tym stanowisku Jakuba Dziółkę. Trener Dziółka został zwolniony po porażce z Miedzią Legnica zaledwie dwa dni temu, więc wszystko działo się bardzo szybko.
– Trener Dziółka nie miał postawionego ultimatum. Rozmawialiśmy przed startem tej rundy, że każdy kolejny mecz będzie weryfikacją tej pracy, która została wykonana w okresie przygotowawczym po wzmocnieniu drużyny, jakiego oczekiwał trener. W międzyczasie rozmawialiśmy z innymi trenerami, w tym z trenerem Galeano, który był już tutaj w Łodzi. Był u mnie nawet tutaj w klubie, gdzie pokazywał mi na prezentacjach, jak będzie chciał, aby grał jego zespół. Ten proces był dłuższy. Ustaliliśmy, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, to trener z dnia na dzień będzie mógł przylecieć i podjąć się tego wyzwania, a kiedy dokładnie to się miało zadziać, to nie było doprecyzowane. Żadnego ultimatum trener Dziółka nie miał. Wierzyliśmy, że ten trend meczów bez zwycięstw da się jeszcze odwrócić, ale się nie udało – powiedział Robert Graf, wiceprezes ds. sportowych.
CZYTAJ TAKŻE: Dlaczego Jakub Dziółka musiał odejść z ŁKS-u? [ANALIZA]
Jakub Dziółka został zwolniony z ŁKS-u po zaledwie dwóch kolejkach rundy wiosennej, mimo że jeszcze w grudniu Robert Graf zapowiadał, że trener nie będzie zwolniony po dwóch meczach. Wiceprezes ds. sportowych w klubie z Al. Unii Lubelskiej nie owijał w bawełnę.
– Rzeczywiście tak mówiłem, ale nie traktujemy tego okresu przygotowawczego jako stracony, bo ta praca, która została wykonana, zostanie wykorzystana. Trener Galeano ma swój pomysł i wie, które elementy będzie chciał kontynuować, a które zmienić. Mówiłem, że nie zwolnimy trenera po dwóch meczach, ale obserwując to, co się dzieje, uznałem po prostu, że nie jest to dobre dla klubu. Nie byłem tutaj słowny, podejmując tak radykalną decyzję – powiedział wprost wiceprezes ds. Sportowych.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejny blamaż Widzewa. Rozczarowujący ŁKS i sukces PGE Grot Budowlanych [PODSUMOWANIE TYGODNIA]
Wiceprezes ds. sportowych ŁKS-u zdradził, że Ariel Galeano nie był jedyną opcją, nad którą w klubie myślano, ale drugi z kandydatów nie był gotowy na prowadzenie klubu w obecnej sytuacji.
– Ariel Galeano był jedynym kandydatem, z którym rozmawialiśmy na tak zaawansowanym etapie. Drugi z kandydatów powiedział, że nie jest gotowy, żeby wejść do klubu w takim momencie – powiedział Robert Graf.
Pierwsze rozmowy z trenerem Galeano ŁKS odbył już w styczniu. Były one jednak niezobowiązujące. Wtedy Robert Graf nie wiedział nawet, że w ogóle dojdzie do finalizacji tych rozmów, a już na pewno że stanie się to tak szybko.
Artur Galeano przyglądał się drużynie ŁKS-u już od dłuższego czasu. Robert Graf przyznał, że trener obejrzał także rundę jesienną Betclic 1. Ligi, aby być gotowym już od samego początku, gdy wejdzie do szatni i wiedzieć z kim ma do czynienia. Wiceprezes nie chciał jednak składać żadnych deklaracji odnośnie celów, które ma osiągnąć.
– Trener Galeano obejrzał nie tylko te dwa mecze, które rozegraliśmy teraz, ale także te w rundzie jesiennej. Jest po części już przygotowany na tę pracę z drużyną. Nie będę składał żadnych deklaracji w tym sezonie, ale ambicji trenerowi i drużynie nie będę odmawiał – mówił Robert Graf.
CZYTAJ TAKŻE: Były momenty, ale co z tego? ŁKS przegrał z Miedzią Legnica