Widzew po raz drugi w tym sezonie zagra na swoim stadionie z GKS-em Jastrzębie. Tak jak za pierwszym razem, wystarczy skromne 1:0.
We wrześniu GKS nie mógł grać na swoim stadionie, dlatego mecz z Widzewem, w którym był gospodarzem, rozegrano przy al. Piłsudskiego 138. Łodzianie po golu Mateusza Możdżenia wygrali. W niedzielę też będą faworytami, bo są wyżej w tabeli, a w tym roku jeszcze nie przegrali. Za sobą mają dwie wygrane z rzędu. Z kolei GKS wiosną zwyciężył tylko jeden raz. Jest na dole tabeli i walczy o utrzymanie.
– W niedzielę nie zagramy ze słabym rywalem. Takie podejście to byłby błąd z naszej strony. Uważam, że będziemy grali z solidnym przeciwnikiem, który będzie chciał z nami wygrać. Musimy więc zrobić swoje, bo potrzebujemy punktów, i przygotujemy się do tego spotkania jak najlepiej. Mamy swój plan i pomysł na to, by trzy punkty zostały w Łodzi – mówi trener Enkeleid Dobi.
Widzew jest na fali i dobrze by było gdyby z tej fali nie spadł. Celem drużyny niezmiennie jest awans do pierwszej szóstki i ostatnio stało się to realne. – Po rundzie jesiennej brakowało nam do czołówki sporo punktów, ale po ostatnich meczach zbliżyliśmy się do szóstki. Każdy kolejny mecz może spowodować, że w końcu do niej wskoczymy i wtedy tylko od nas będzie zależało, czy się w niej utrzymamy – mówi Mateusz Michalski, pomocnik Widzewa.
Nie wiadomo, czy Michalski zagra w niedzielę od początku, bo trener Dobi lubi robić zmiany w składzie, nawet jeśli drużyna wygrywa. Teraz wiadomo na pewno, że wyleczyć się nie zdążył Krystian Nowak i jego w ogóle nie ma w kadrze. W środku obrony zagrają więc Michał Grudniewski i Daniel Tanżyna. Na bokach Kapcer Gach i najpewniej Patryk Stępiński. Co prawda po pauzie za żółte kartki wraca Łukasz Kosakiewicz, ale chyba Stępiński teraz na dłużej wskoczy do jedenastki. Z przodu pewnie znów wyjdą Przemysław Kita i Marcin Robak. Może w środku nastąpi jakaś zmiana? Bartłomiej Poczobut wydaje się być pewniakiem, ale o miejsce obok niego cały czas rywalizują Marek Hanousek, Patryk Mucha i Możdżeń.
W kadrze GKS-u jest jeden piłkarz z przeszłością w Widzewie. To pomocnik Łukasz Zejdler, który w łódzkiej drużynie się nie sprawdził. W kadrze jest też obrońca Mateusz Bondarenko, który w przeszłości był blisko Widzewa.
Jeśli w niedzielę zespół Dobiego wygra z GKS-em, to zaliczy serię trzech kolejnych zwycięstw, co jeszcze mu się w tym sezonie nie zdarzyło. I za to trzymamy kciuki.
Mecz Widzewa z GKS Jastrzębie zacznie się w niedzielę o godzinie 12:40. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport
Autor: Janek