Przebudowywana Jagiellonia Białystok, jedna z najlepszych drużyn ostatnich lat w Polsce, nie jest w dobrze formie. Widzew powinien to wykorzystać.
Przed meczem w Białymstoku trudno nie wracać pamięcią do niedawnego sparingu Widzewa z Jagiellonią. Łodzianie wygrali go aż 7:1. Wiadomo, że to jedyne mecz kontrolny, ale taki wynik i tak robi wrażenie. Czy jednak Widzew jest tak mocny, a Jaga tak słaba?
Pierwsza kolejka nowego sezonu potwierdziła tę tezę. Czerwono-biało-czerwoni zaczęli bowiem od zwycięstwa, chociaż była to wygrana najskromniejsza z możliwych. Z Zagłębiem Lubin zwyciężyli 1:0 po trafieniu Juljana Shehu.
Z kolei Jagiellonia u siebie przegrała i to z beniaminkiem PKO BP Ekstraklasy Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Wynik działa na wyobraźnię – było aż 0:4!
A przecież mówimy o zespole, który poprzednie rozgrywki zakończył na podium, a rok wcześniej cieszył się z mistrzostwa Polski. Zespół Adriana Siemieńca reprezentuje też ekstraklasę w europejskich pucharach. W poprzedniej edycji robił to naprawdę dobrze. Teraz – w czwartek – zaczął od wygranej na wyjeździe z serbskim FK Novi Pazar 2:1. Jaga, a konkretnie Afimico Pululu, zwycięskiego gola zdobył w samej końcówce.
Czyli zespół ze stolicy Podlasia nie jest w najlepszej formie, na co wpływ mają zapewne zmiany w kadrze. Latem zespół opuściła spora grupa zawodników i spora przyszła. Dyrektor sportowy klubu Łukasz Masłowski miał dużo pracy. Odeszli m.in. Mateusz Skrzypczak i Joao Moutinho do Lecha Poznań, Lamine Diaby-Fadiga do Rakowa Częstochowa, Jarosław Kubicki i Michal Sacek d Górnika Zabrze, Enzo Ebosse do Hellas Verona, a Edi Semedo do Arissu Limassol. W barwach Jagiellonii nie występuje też już dobrze znany z Widzewa Kristoffer Normann Hansen. Norweg nie ma jeszcze nowego klubu.
W ich miejsce jest liczna grupa piłkarzy, którzy potrzebują czasu, by się zgrać. Jaga może być w tym sezonie równie silna, ja w dwóch ostatnich, ale nie od razu. I to chyba duża szansa dla Widzewa, chociaż trzeba pamiętać, że łódzki zespół jest w takiej samej sytuacji. Na inaugurację w składzie było pięciu nowych zawodników, a kolejny wszedł na boisko w trakcie gry. Teraz z pewnością będzie podobnie. A bardzo prawdopodobne są kolejne debiuty, bo w sparingu z Sokołem Aleksandrów Łódzki świetnie wypadł Antoni Klukowski, a do gry gotowy jest też Chorwat Tonio Teklić.
Widzew może nie jest faworytem meczu z Białymstoku, ale nie ma prawa mieć żadnych kompleksów i powinien grać o pełną pulę. Celem drużyny jest walka o czołówkę, więc inaczej być nie może.
– Znamy Jagiellonię, to jest zespół z bardzo wysoką kulturą piłkarską. My do każdego meczu podchodzimy tak samo, chcemy wyjść i wygrać. Nie patrzymy na to, że wysoko przegrali w pierwszej kolejce. Wiemy, co mamy zrobić, żeby zagrać lepiej niż z Zagłębiem. Wygrana na start sezonu na pewno nas zbudowała. Myślę, że Jaga nie zagra tak słabego meczu, jak z Termalicą. Spodziewam się dobrego meczu – mówi trener Żeljko Sopić.
W jego drużynie na pewno zabraknie kontuzjowanego Petera Therkildsena, którego na prawej obronie zastąpi Marcel Krajewski.
Prawdopodobny skład Widzewa: Gikiewicz – Krajewski, Visus, Żyro, Kozlovsky – Selahi – Akere, Alvarez, Shehu, Fornalczyk – Bergier.
Jagiellonia Białystok – Widzew Łódź, niedziela, godzina 17.30.