Cracovia spogląda na Widzew z góry, bo po ośmiu meczach jest na wysokim czwartym miejscu w tabeli. Łódzka drużyna jest dopiero dziesiąta, ale to różnice między drużynami są jeszcze małe, nie licząc może samej czołówki, która powoli zaczyna uciekać reszcie. W każdym razie Widzew traci do Cracovii tylko trzy punkty. Zwycięstwo w Sercu Łodzi w piątkowy wieczór oznacza więc zrównanie się z zespołem z Krakowa.
Cracovia prowadzona przez Jacka Zielińskiego gra w tym sezonie bardzo dziwnie. Zaczęła sezon rewelacyjnie, bo od trzech kolejnych zwycięstw bez straty nawet jednego gola: z Górnikiem Zabrze, Koroną Kielce i Legią Warszawa. Szczególnie ta ostatnia wygrana zrobiła wrażenie, bo Cracovia pokonała Legię aż 3:0.
Później jednak przyszedł kryzys i trzy porażki: ze Stalą Mielec, Piastem Gliwice i Wartą Poznań, oraz remis ze Śląskiem Wrocław. Tymczasem w ostatniej kolejce zespół trenera Zielińskiego nagle rozbił 3:0 Raków Częstochowa, czyli jakby nie było mistrza Polski. Jak tu więc określić siłę Cracovii? – To drużyna, która potrafi wznosić się na wyżyny. Widać jakość zawodników. Ma bardzo szybki i groźny atak. To też zespół, który dość szczelnie broni. Natomiast my lubimy atak pozycyjny. Przypuszczam, że tak będziemy grać, a Cracovia się cofnie i będzie szukała szans w kontratakach – przewiduje trener Janusz Niedźwiedź.
Cracovia nieznacznym faworytem? Sprawdź kursy Noblebet na najbliższy mecz ligowy Widzewa!
I jak zawsze mówi, że najważniejsze jest to, jak zagra jego zespół. Nie wiemy na razie, w jakim składzie zagra, bo szkoleniowiec wspomniał, że z dwóch, trzech piłkarzy nie będzie mógł skorzystać. Na tej liście będzie prawie na pewno Bartłomiej Pawłowski, którego lekki uraz nie jest jednak chyba taki lekki. W każdym razie jeszcze w czwartek, czyli dzień przed meczem, Niedźwiedź nie wiedział, czy Pawłowski będzie mógł zagrać, ale dodał, że szanse są małe. Drużynę czekają więc przetasowania w ofensywie. Na szczęście kadra jest dość liczna, chociaż strata Pawłowskiego na pewno jest bardzo duża.
Atak budowany powinien być więc na Jordim Sanchezie. Obok niego zagra zapewne któryś z młodzieżowców Łukasz Zjawiński albo Jakub Sypek, a po lewej stronie możliwe, że Juliusz Letniowski, albo wciąż czekający na grę od początku w lidze Kristoffer Normann Hansen. Liczymy też na dłuższy występ Mato Milosa na wahadle, bo przecież Chorwat przychodził do Widzewa po to, by grać.
Bardzo trudno określić faworyta piątkowego meczu. Cracovia chyba znów jest w formie. Widzew po dwóch wygranych w PKO Ekstraklasie, przegrał w Fortuna Pucharze Polski (po karnych) i w lidze. Ale teraz gra u siebie, oczekiwania są bardzo duże. Nie będzie jednak łatwo, a pewnie będzie wręcz bardzo trudno. Ale z kimś zdobywać punkty przecież trzeba. Dziewiąta drużyna poprzedniego sezonu powinna być do pokonania w Sercu Łodzi.
Widzew Łódź – Cracovia, piątek, godzina 20.30.