Na koniec jesieni Widzew pokonał Zjednoczonych Stryków 1:0 i umocnił się na pierwszym miejscu. Po 19. kolejkach łódzka drużyna ma 53 punkty i o cztery wyprzedza GKS Bełchatów. Trzeci zespół – AKS SMS Łódź – na tych oczek już tylko 39, więc różnice są spore. Rezerwy Widzewa liderują, ale ta liga wcale nie była łatwa. Tylko kilka razy zdarzyło się, że łódzki zespół wygrał bardzo wysoko (6:1, 8:0), zwykle toczył zacięte pojedynki, chociaż potrafił wychodzić z nich zwycięsko.
I te wyniki są imponujące, bo drużyna Patryka Czubaka wygrała 17 meczów, a tylko dwa zremisowała. Zespół ani razu nie przegrał. Bilans goli też robi wrażenie, bo widzewiacy strzelili 52 bramki, a stracili tylko dziewięć. – Jest wiele powodów do radości – powiedział trener Czubak oficjalnej stronie klubu. – W dziewiętnastu spotkaniach straciliśmy tylko dziewięć bramek, co jest bardzo dobrym wynikiem. Cieszy nas też liczba stworzonych okazji. Nie przełożyła się ona na tak dużą liczbę strzelonych goli, bo ze skutecznością było różnie, ale to i tak daje nam pozytywną energię na przyszłość. Będziemy musieli wyciągnąć wnioski, żeby jak najlepiej przygotować się do kolejnej rundy, która wcale łatwiejsza nie będzie. Znów będziemy robić swoje krok po kroku. Będziemy chcieli, aby nasi zawodnicy stawali się coraz lepsi. Na koniec zobaczymy, do czego nas to doprowadzi.
Cel drużyny jest oczywisty – to awans do 3. ligi, który jest bardzo potrzebny Widzewowi. Im wyższa liga, tym większe możliwości sprowadzania młodych utalentowanych piłkarzy i ogrywania ich na wyższym poziomie. Na pewno łatwiej namówić utalentowanego zawodnika do gry w 3. lidze, niż w 4. „Wymarzony cel jest bardzo istotny dla rozwoju Widzewa!” – napisał na Twitterze prezes Mateusz Dróżdż.
Drugi zespół Widzewa to mieszanka doświadczenia z młodością. Obok takich graczy jak Daniel Mąka, Kamil Tlaga, Maciej Kazimierowicz i Konrad Niedzielski występują młodzi piłkarze, którzy zaczynają już pukać do pierwszego zespołu. To m.in. Adam Dębiński, Ignacy Dawid, Mateusz Kempski i Filip Zawadzki.
Piłkarze rezerw Widzewa nie mają jeszcze urlopów. Do treningów wrócą w środę i będą ćwiczyć jeszcze przez kilka tygodni, bo aż do 15 grudnia. W planach jest też sparing, w którym zagrać mają piłkarze, którzy w lidze grali mniej.
Wiosną drużyna ma kontynuować marsz do 3. ligi. – Chłopcy zagrali na bardzo dobrym poziomie, wykreowaliśmy fajną zaliczkę przed drugą częścią sezonu. Oczywiście, cieszy nas także sposób gry i to, co robiliśmy na boisku. To jest czymś fajnym, co daje nam pozytywną energię na zimowe przygotowania, żeby wiosną robić wszystko w podobny sposób. W wielu momentach mogliśmy być dumni z tego zespołu, a przede wszystkim z tego, że w tak młodym składzie personalnym byliśmy w stanie nie tylko funkcjonować w tych dobrych chwilach, ale również przetrwać te gorsze – mówi trener Czubak.