Walka jest tak wyrównana, że wciąż nie wiadomo, kto awansuje do PKO Ekstraklasy, a kto zagra w barażach. Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że pewniakiem jest Miedź Legnica, ale zespół trenera Wojciecha Łobodzińskiego dopadł kryzys i zaczął tracić punkty. Drugi Widzew traci do niego już tylko 6 punktów. To jest do odrobienia.
O bezpośredni awans walczą jeszcze Arka Gdynia i Korona Kielce. Kolejne drużyny chcą dostać się do barażów. Nawet dziesiąte Podbeskidzie Bielsko-Biała może jeszcze o tym myśleć, chociaż wiosną nie wygrało ani jednego meczu. Do szóstej lokaty traci jednak tylko cztery punkty. To jest do odrobienia.
Czy Widzew drugi raz w sezonie pokona Koronę? Zagraj z NobleBet!
Widzew zagra we wtorek z Koroną, ale najpoważniejszy rywal jest w Gdyni. Nad Koroną łódzka drużyna ma aż 7 punktów przewagi. Nawet w przypadku porażki, ta różnica wciąż będzie dość spora. Jeśli jednak zwycięży, to wzrośnie do 10 punktów, a tego kielczanie z pewnością już nie odrobią zważywszy na to, że w ogóle pozostanie im ich 12 do zdobycia.
Gorzej wygląda sytuacja z Arką i to jej teraz Widzew przede wszystkim ucieka. Nad nią czerwono-biało-czerwoni mają tylko dwa oczka. Jedno niepowodzenie przy wygranej zespołu z Gdyni i to on będzie na miejscu dającym bezpośredni awans, a Widzew pod nim. Teraz absolutnie konieczne jest wygrywanie w każdym kolejnym spotkaniu. Mile widziana i wskazana także wpadka drużyny trenera Ryszarda Tarasiewicza. O to w tej kolejce może postarać się ŁKS, który z Arką zmierzy się w środę.
W każdym razie do końca rozgrywek pozostało jeszcze pięć kolejek i każdy kolejny mecz będzie jak finał. Pierwszy to pojedynek z Koroną. – Tylko ona nas Interesuje. Poważne granie było przez cały sezon, ale teraz wchodzimy w decydującą fazę pięciu meczów. Wiemy, jak są ważne, ale my chcemy po prostu dalej robić swoje. Spodziewamy się, że Korona od początku będzie nastawiona bardzo agresywnie, wyjdzie wyżej. Ale to już będzie plan trenera Leszka Ojrzyńskiego. Gotowi jesteśmy na to, ale też na inne warianty, bo rywale mogą też ustawić się z tyłu i pozwalać nam wyprowadzać piłkę – mówił trener Janusz Niedźwiedź. I zapowiadał, że to czas, by pokazać charakter.
Ojrzyński, znany z umiejętności motywowania piłkarzy, wypowiada się zresztą w podobnym tonie. – Trzeba będzie pokazać charakter i walczyć o zwycięstwo, bo nic innego nam nie zostało – powiedział.
Szkoleniowiec Korony ma o wiele większe problemy kadrowe od trenera Widzewa, chociaż lepiej być czujnym, bo na tym etapie rozgrywek nikt nie będzie odsłaniał kart i chwalił się, że jakiś piłkarz, czy piłkarze, będą gotowi do gry. Ojrzyński stwierdził nawet na konferencji prasowej przed spotkaniem z Widzewem, że skład będzie dla niego jasny dopiero w autokarze. Niedźwiedź wspomina, że szanse na powrót ma dwóch zawodników. Pewnie chodzi o Przemysława Kitę i Bartłomieja Pawłowskiego i to byłoby konkretne wzmocnienie. Brakuje szczególnie tego drugiego. chociaż Kita też jest groźny, zwłaszcza, gdy wchodzi z ławki.
Jak zagrają obie drużyny? Korona lubi atakować od pierwszej minuty. Tak było m.in. jesienią w meczu z łódzkim zespołem, ale goście wtedy wytrzymali ten napór, a później sami strzelili gola. To była heroiczna walka o trzy punkty, bo przez długi okres gry Widzew był osłabiony po czerwonej kartce dla Juliusza Letniowskiego. Możemy być pewni, że tym razem walki nie zabraknie. Może to jednak Widzew zaskoczy rywali i sam ruszy do ataku? Ważne, by wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Nawet, jeśli to miałby być brzydki mecz.
Widzew Łódź – Korona Kielce, wtorek, godzina 20.30, stadion przy al. Piłsudskiego 138. Transmisja w Polsacie Sport Extra i w systemie PPV.