Do Widzewa trafił w trybie awaryjnym pod koniec marca, po tym, jak bardzo poważnego urazu doznał Jakub Wrąbel, a zaraz potem jego zastępca Konrad Reszka.
Na początku Słowakowi zdarzyły się błędy, ale szybko nie tylko ustabilizował formę, ale często wznosił się na jej wyżyny. Tak było choćby w jakże prestiżowych derbach Łodzi. Można śmiało pisać i mówić, że Ravas miał duży udział w wywalczeniu przez drużynę awansu do PKO Ekstraklasy.
Na pewno duża w tym zasługa trenera Andrzeja Woźniaka, który jest wielkim fachowcem. Przy nim właściwie każdy bramkarz robi postępy. Zawodnicy chwalą jego treningi, metody pracy, cenią jego wiedzę i doświadczenie, a także jego charakter i indywidualne podejście do każdego ze swoich podopiecznych. Można śmiało stwierdzić, że to klasa światowa. Warto też wspomnieć, że do Widzewa Woźniak wrócił z reprezentacji Polski, w której pracował m.in. z Wojciechem Szczęsnym i Łukaszem Fabjańskim.
Przy Woźniaku Jakub Wrąbel stał się jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym bramkarzem Fortuna 1. Ligi. Teraz na miano jednego z najlepszych w PKO Ekstraklasie pracuje Henrich Ravas.
CZYTAJ TEŻ. Popisuj się Henio! Kim jest bramkarz Widzewa Henrich Ravas?
Przypomnijmy, że 24-letni Słowak, zanim trafił do Widzewa, grał w swojej ojczystej lidze, do której trafił po latach spędzonych w Anglii. Tam grał głównie w młodzieżowych zespołach, ale też w seniorskich zespołach. Nie udało mu się tam zrobić kariery, stąd powrót na Słowację. Ale nie na długo, bo wypatrzyli go tam właśnie skauci Widzewa. Reszta jest już znana. W połowie maja Ravas podpisał z klubem z Łodzi nowy kontrakt do końca sezonu (skorzystano z opcji przedłużenia) z kolejną możliwością przedłużenia umowy o rok.
W Fortuna 1. Lidze Słowak zbierał wiele pochwał. Trafiał do jedenastek kolejki, dwa razy był wybierany ich najlepszych graczem. Ten sezon zaczął bardzo dobrze. Co prawda na inaugurację Widzew przegrał z Pogonią Szczecin, ale Ravas nie miał żadnych szans przy dwóch golach rywali. Inne strzały obronił. W drugiej kolejce spisał się już świetnie. Obronił kilka bardzo groźnych uderzeń piłkarzy Jagiellonii Białystok. Co najmniej dwie interwencje były klasy światowej.
Nic dziwnego, że widzewiak został wybrany do jedenastki kolejki.
O jego formie świadczą też statystyki, bo Ravas w tych dwóch meczach obronił aż 11 strzałów. To najlepszy wynik pośród bramkarzy PKO Ekstraklasy. Taką samą liczbę zatrzymanych uderzeń może pochwalić się tylko Adrian Lis z Warty Poznań, ale on wpuścił aż pięć goli, a bramkarz łódzkiej drużyny tylko dwa.
W coraz lepszej formie fizycznej jest Jakub Wrąbel, który po zerwaniu ścięgna Achillesa , operacji i długiej rehabilitacji zaczął już trenować. Już ćwiczy na boisku z trenerem Woźniakiem. Na pewno potrzebuje jeszcze czasu, ale przecież kiedyś wróci do pełni formy i będzie chciał wrócić do bramki Widzewa. W tej chwili nie będzie już to takie proste.
Jeśli Słowak nie zacznie zaliczać poważnych wpadek, to chyba jesień będzie należała do niego.