Jeśli Krystian Nowak nie zdąży się wyleczyć do soboty, z podstawowego składu defensywy Widzewa z Podbeskidziem Bielsko-Biała zostanie tylko jeden zawodnik.
Najbardziej krytykowaną przez część kibiców formacją Widzewa jest obrona, której rzadko zdarzają się mecze bez popełnienia poważnych błędów. Mimo to w siedmiu z 16 spotkań w Fortunie 1. Ligi drużyna zachowała czyste konto. Ostatni raz zdarzyło się to 15 października w Kielcach… Ogromna w tym zasługa Jakuba Wrąbla, jeśli nie najlepszego, to jednego z najlepszych zawodników w tym sezonie. Zdarzyły mu się pomyłki, jak w derbach Łodzi i Rzeszowie, jednak znacznie więcej punktów bramkarz uratował. Tak jak w niedzielę z Miedzią Legnica. – To jest jego zadanie – twierdzi trener Janusz Niedźwiedź. I przypomina, że jeszcze niedawno bramkarz Widzewa był krytykowany za pomyłkę w meczu z Resovią.
Wracając do defensywy, której błędy naprawia Wrąbel, to szkoleniowiec Widzewa przyznał w radiu Widzew.FM, że jest z nią sporo problemów. Dodał jednak: – Przed meczem [z Miedzią – przyp. red.] zrobiliśmy krok do przodu, bo nie było takiej sytuacji, w której Jastrzębie zdobyło bramkę. Teraz była podobna sama sytuacja, kiedy Miedź wyszła trzech na trzech, ale wyjaśniliśmy ją. Świadomość zawodników jest spora i oni wiedzą, że popełniamy błędy. Musimy je naprawiać i poprawiać niektóre elementy. Błędy są czymś naturalnym w każdej drużynie i trzeba popełniać ich jak najmniej i w kluczowych momentach – zaznaczył Niedźwiedź.
Najbardziej krytykowanym zawodnikiem z defensywy jest Tomasz Dejewski. W niedzielnym spotkaniu poważnie pomylił się dwa razy – w 1. minucie, ale naprawił to Wrąbel, i przy straconym golu. Szkoda, bo zastępujący kontuzjowanego Krystiana Nowaka stoper dwa poprzednie mecze miał bardzo dobre, zwłaszcza derby, po których wybrano go nawet na gracza kolejki.
Kibice domagają się, by zamiast Dejewskiego grał Michał Grudniewski. Pytali o to też Niedźwiedzia. Trener odpowiedział, że Grudniewski jest w zespole obrońcą numer pięć, co wynika także z treningów. Jego największym atutem jest szybkość, a wadami słabe: gra głową i umiejętność wyprowadzania piłki. A na to ostatnio szkoleniowcy Widzewa zwracają szczególną uwagę.
Grudniewski ma szansę zagrać zapewne w spotkaniu z Podbeskidziem, bo z powodu kartek musi pauzować Daniel Tanżyna. W spotkaniu z Miedzią został ukarany dwoma żółtymi kartkami i w końcówce osłabił drużynę. – Obie były słuszne – uważa trener. – Przy drugiej ratował się po błędzie – wyjaśnił. Dlatego Tanżyna odpocznie w jednej kolejce.
Wracając zaś do krytykowanej obrony Widzewa, to w 16 spotkaniach ligowych drużyna straciła tylko 13 goli, czyli mniej niż jednego na mecz. O jedną bramkę lepsze są Miedź i Korona. Lider strzelił za to więcej od nich goli.
Daniel TanżynaKrystian NowakMichał GrudniewskiTomasz DejewskiWidzew Łódź