Jordiego Sancheza chciał klub z Azji, ale Widzew odrzucił jego ofertę – zdradził prezes Michał Rydz.
Okno transferowe jest już zamknięte, więc żaden z piłkarzy związanych kontraktem z Widzewem już nie odejdzie. Zimą z klubem rozstali się Henrich Ravas (New England Revolution) i Patryk Stępiński (Ruch Chorzów). Nie udało się za to wypożyczyć któregoś z młodych bramkarzy.
Jak się okazuje, była możliwość odejścia Jordiego Sancheza. Zdradził to prezes klubu Michał Rydz w Kanale Sportowym. – Półtora tygodnia temu odrzuciliśmy ofertę za Jordiego, chodziło o kierunek azjatycki. To była konkretna oferta, ale odrzuciliśmy są. Nie tyle ze względów finansowych, ale dlatego, że uważamy, że Jordi jest ważną częścią zespołu i jeszcze sporo może nam dać – powiedział. – Rozmawialiśmy z nim i odrzuciliśmy formalnie tę ofertę.
Rydz przyznał też, że w przeszłości klub liczył na dobry zarobek ze sprzedaży Juljana Shehu i Ernesta Terpiłowskiego. – Juljan miał duży potencjał, jeśli chodzi o sprzedaż. Przychodził jako wyróżniający się piłkarz ligi albańskiej. Zakładaliśmy, że jego wartość wzrośnie po rozegraniu kilkunastu meczów u nas. Co do Terpiłowskiego, to przyjeżdżali skauci, m.in. Bolonii, z pierwszej i drugiej Bundesligi i z kierunków bardziej egzotycznych – zdradził.
Shehu przechodzi rehabilitację po operacji wiązadeł krzyżowych, a Terpiłowski od dawna jest bez formy.