Widzew odwołał się od żółtej kartki Mateusza Żyry i dopiął swego.
W niedawnym meczu Widzewa z Puszczą Niepołomice (2:0 dla Puszczy) dwie żółte kartki zobaczył Mateusz Żyro. Oczywiście skutkowało to czerwoną kartką i nakazem zejścia z boiska. Od 69. minuty łódzka drużyna grała więc w osłabieniu.
CZYTAJ TEŻ: Widzew nie gra w kratkę. Widzew leją aż miło!
Pierwsze upomnienie Żyro otrzymał pod koniec pierwszej połowy, wpadł wtedy plecami na Mateusza Stępnia. Sędzia uznał, że to był atak widzewiaka. Marcin Szczerbowicz podyktował rzut karny i dodatkowo ukarał Żyrę kartką. Piłkarz Widzewa nie zgadzał się z tą decyzją, ale chyba jednak faulował.
Na pewno nie było faulu w 69. minucie, kiedy Żyro wybił piłkę, a potem starł się z Jin-Huynem Leem. Sędzia jednak uznał, że to było przewinie, wtedy właśnie wyrzucił widzewiaka z boiska. W meczu z Rakowem Częstochowa Żyro mógł grać, bo na koncie miał dopiero trzy kartki.
Teraz ma już jednak znów dwie, bo Widzew odwołał się od tego drugiego upomnienia i dopiął swego.
“Odwołanie Widzewa Łódź w sprawie drugiej żółtej kartki Mateusza Żyry w meczu z Puszczą Niepołomice zostało uwzględnione. Komisja Ligi Ekstraklasy SA po zapoznaniu się z opinią Kolegium Sędziów PZPN uwzględniła protest Klubu i podjęła decyzję o nieuwzględnieniu kary napomnienia dla zawodnika w tym meczu. Jest to równoznaczne z uznaniem kary żółtej kartki za niebyłą” – poinformował Marcin Tarociński, rzecznik prasowy Widzewa.
Mateusz Żyro to jeden z najlepszych piłkarzy łódzkiej drużyny w tym sezonie.