Latem drużynę Widzewa Łódź czeka kadrowa rewolucja. Tak wielu transferów przy Piłsudskiego w jednym okienku nie przeprowadzono już dawno. Jacy piłkarze mają dołączyć do Widzewa?
W sezonie 2024/2025 Widzew spisuje się poniżej oczekiwań. To tylko utwierdziło władze łódzkiego klubu w przekonaniu, że nastał czas wielkich zmian. Dzięki finansowemu wsparciu Roberta Dobrzyckiego oraz rewolucji w pionie sportowym, latem drużyna Widzewa zmieni się praktycznie nie do poznania. Która formacja potrzebuje największych wzmocnień?
– Myślę, że pierwsza linia, czyli skrzydłowi i napastnicy. Cały czas Rondić jest jedynym napastnikiem, który strzelił gole dla Widzewa w meczach ligowych, a obecnie najskuteczniejszym piłkarzem jest Jakub Sypek, który zdobył pięć bramek. Piłkarze z pierwszej linii dają nam mniejsze liczby niż w zeszłym sezonie i to największa bolączka tej drużyny – powiedział w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Maciej Szymański, wiceprezes Widzewa.
To trudne zadanie. Nie jest tajemnicą, że skuteczni napastnicy mogą przebierać w wielu doskonałych ofertach. Ciekawe, kogo skusi Widzew. Tym bardziej, że zgodnie z zapowiedziami, łódzki klub wszedł na wyższy poziom w negocjacjach transferowych. Bardzo istotną zmianą jest możliwość rozpoczęcia negocjacji z lepszymi i bardziej znanymi piłkarzami niż dotychczas.
– Chcemy być odważniejsi i pytać o zawodników, którzy mogą rozwinąć naszą drużynę, nawet jeśli w tym konkretnym momencie oni nie skorzystają z naszej oferty. Będziemy nawiązywać jednak kontakt i podejmować rozmowy, które w przyszłości mogą zaprocentować – ocenił Szymański.
Odpowiedzialność za kształt kadry Widzewa w nowym sezonie ponosi Mindaugas Nikolicius. Nowy dyrektor sportowy Widzewa oczywiście może liczyć na wsparcie ze strony zarządu klubu, głównie wiceprezesa Macieja Szymańskiego. Podobnie zresztą jak wcześniej Tomasz Wichniarek.
– Wcześniej też nie negocjowałem umów i warunków dołączenia zawodników do klubu. Oczywiście trafiały do mnie materiały skautingu na temat zawodników i też wyrażałem swoje zdanie, ale za każdym razem podkreślałem, że to jest bardziej wrażenie niż całościowa opinia. Moją rolą jest zadbanie o to, by procedury przy obserwacji i ewentualnym transferze zawodnika były na jak najwyższym poziomie spełnione. Różnica jest taka, że wraz z wprowadzeniem zmian w pionie sportowym sprawiliśmy, że rola dyrektora sportowego jest konkretnie zdefiniowana pod kątem odpowiedzialności. Mam tu na myśli głównie relacje pomiędzy dyrektorem sportowym i trenerem. Obecne rozwiązanie jest uproszczeniem tych relacji i z naszego doświadczenia wynika, że jest ono potrzebne. Zakres kompetencji sportowych raczej nie uległ większym zmianom – zakończył Maciej Szymański.
***Pełna rozmowa z Maciejem Szymańskim zostanie opublikowana
na „Łódzkim Sporcie” w środę (7 maja) o 7:00***
To artykuł, który wczoraj w wyniku błędu chwilowo zniknął z “Łódzkiego Sportu”.
Przepraszamy za zamieszanie.
Maciej SzymańskiMindaugas NikoliciusPKO Ekstraklasatransfery WidzewWidzew Łódź