Po raz drugi z rzędu Widzew spędzi zimowe zgrupowanie w hotelu Miracle Resort w Turcji. Jest bardzo prawdopodobne, że w tym roku poleci tam tylko dziesięciu piłkarzy, którzy byli tam z drużyną rok temu.
W poniedziałek Widzew zaczyna przygotowania do rundy wiosennej, a już w sobotę leci do Antalyi, gdzie będzie trenował do 23 stycznia. W planach są m.in. cztery sparingi. O szczegółach obozu piszemy tutaj.
Oczywiście nie znamy jeszcze kadry na turecki zgrupowanie. Poznamy je zapewne bliżej samego wylotu. Niewiadomych jest sporo, bo nie wiadomo np. co z piłkarzami, którzy nie cieszą się dużym zaufaniem trenera Daniela Myśliwca. Mało prawdopodobne, by do Antalyi leciał np. Fabio Nunes. Portugalczyk ma kontrakt do końca sezonu, ale jesienią nie zagrał nawet minuty. Nie wydaje się, by miało się to zmienić. Po co więc miałby lecieć?
Po ostatnim jesiennym meczu Myśliwiec mówił też, że są piłkarze, z którymi rozmawiał o ich przyszłości w drużynie. Łatwo było się domyślić, że nie czeka ich wiele dobrego w Widzewie. Dziennikarze pytali wtedy o Kreshnika Hajriziego, Antoniego Klimka i Lirima Kastratiego. Ale jest też jeszcze pomijany przez Myśliwca Noah Diliberto. Czy oni polecą na obóz?
Rok temu z drużyną nie poleciał nikt nowy. Wtedy zimą przyszli właśnie Kastrati oraz Diliberto, którzy dołączyli już na obozie. Wcześniej ściagnięto Ivana Krajcirika, który jednak doznał urazu i na zgrupowanie nie poleciał w ogóle. Już po zakończeniu obozu widzewiakiem został Rafał Gikiewicz.
Nie wiadomo, jak będzie teraz, czy jakiś nowy gracz poleci z drużyną, a może ktoś dojedzie już na miejsce. Póki co nie ma przecieków na temat ewentualnych wzmocnień drużyny.
W ubiegłym roku do Turcji z kolegami nie polecieli także kontuzjowani Sebastian Kerk oraz Juljan Shehu. Teraz powinno być oczywiście inaczej. Na dniach okaże się, co z Bartłomiejem Pawłowskim i Saidem Hamuliciem. Biorąc pod uwagę ostatnie doniesienia dotyczące kapitana Widzewa, to jest właściwie pewne, że on w kadrze będzie. Pisaliśmy o tym tutaj.
Na temat Bośniaka aż do niedzieli nic nie było wiadomo, bo klub przestał informować o jego sytuacji. Hamulić miał w listopadzie zabieg. Nie miała to być poważna operacja, więc napastnik powinien zacząć treningi z drużyną i do Turcji jechać. – Jeśli nic się nie wydarzy i Said wróci w dobrej kondycji, to chcemy, żeby podczas obozu w Turcji wznowił zajęcia w pełnym wymiarze – powiedział Paweł Karasiak, główny fizjoterapeuta Widzewa.
Patrząc na kadrę Widzewa na obóz w ubiegłym roku, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że drużyna przeszła przez te dwanaście miesięcy prawdziwą rewolucję. A przecież zmieniali się i wciąż zmieniają się też trenerzy.
Do Antalyi w ubiegłym roku poleciało tylko dwunastu zawodników, którzy są w obecnej kadrze. To Jan Krzywański, Luis da Silva, Juan Ibiza, Paweł Kwiatkowski, Fabio Nunes, Mateusz Żyro, Fran Alvarez, Kamil Cybulski, Marek Hanousek, Antoni Klimek, Bartomiej Pawłowski oraz Imad Rondić. Wyjąwszy niechcianych Nunesa i Klimka, zostaje dziesięciu. A patrząc na skład Widzewa w ostatnim meczu jesieni ze Stalą Mielec, to tylko pięciu graczy.
CZYTAJ TEŻ: Mateusz Żyro pójdzie do Legii? Widzew chce, by został, a on…
Przez ostatni rok sporo piłkarzy do drużyny dołączyło (w letnim oknie), a sporo też odeszło. To m.in. Serafin Szota, Andrejs Ciganiks, Jordi Sanchez, Paweł Zieliński, Mato Milos i Ernest Terpiłowski.
W ubiegłym roku na zgrupowaniu było to też kilku zawodników Akademii Widzewa. Cybulski i Kwiatkowski, a także Ignacy Dawid, Oliwier Józwik, Łukasz Plichta oraz Wiktor Preuss. Duży progres zrobił tylko ten pierwszy, a jakiekolwiek minuty (w Pucharze Polski) zaliczył tylko Kwiatkowski. Teraz pewnie polecą inni młodzi, bo w jesiennej kadrze byli Jakub Grzejszczak, Kajetan Radomski i Daniel Gryzio.
Poniżej kadra na zgrupowanie w Turcji w ubiegłym roku: