Widzew Futsal we własnej hali podzielił się punktami z Bochnią. Gola na wagę remisu łodzianie zdobyli w ostatniej minucie gry.
W zaległym meczu trzeciej kolejki, od pierwszych minut to Widzew miał przewagę. Goście odpowiadali jednak groźnymi kontratakami. Pierwsze trafienie dla przyjezdnych padło już w 2. minucie. Odpowiedź łodzian była szybka, bo Ortiz wyrównał w 11. minucie. Chwilę później było jednak 1:2. Do szatni oba zespoły schodziły jednak przy remisowym rezultacie, bo bramkę w 20. minucie zdobył Kucharski. Po zmianie stron Bochnia szybko zadała dwa ciosy i wydawało się, że widzewiacy po raz kolejny skończą w tym sezonie bez punktów. Gola kontaktowego w 33. minucie strzelił Ramirez, a decydujące trafienie zanotował Kucharski w 40. minucie gry, na sekundy przed końcem meczu.
Punkt z takim zespołem jak Bochnia, która zajmuję 7. pozycję w tabeli należy szanować, tym bardziej w sytuacji podopiecznych Marcina Stanisławskiego. Ci są bowiem dopiero na 12. miejscu. Wygląda na to, że po wygranej w Chojnicach widzewiacy nabrali wiatru w żagle. Następny mecz rozegrają również w Hali Parkowej, w niedzielę 17 listopada. Zmierzą się wtedy z Eurobusem Przemyśl.
Widzew Łódź Futsal – BSF ABJ Bochnia 4:4 (2:2)
ZOBACZ TAKŻE>>>Said Hamulić wypada Widzewowi do końca roku