Z Koroną Kielce się udało, ale teraz dla Widzewa zaczynają się schody. W piątek zagra z bardzo silnym Radomiakiem. A potem derby.
Zapowiadając piątkowy mecz Widzew z Radomiakiem w ramach 18 kolejki Fortuna 1 Ligi, nie można nie wspomnieć o pierwszym meczu tych drużyn w sezonie. W Pruszkowie (tam Radomiak był gospodarzem) Widzew prowadził po golu Marcina Robaka, ale potem stracił aż cztery i poniósł dotkliwą porażkę na inaugurację. To był zimny prysznic, który zwiastował trudną jesień.
Ale to już historia. Kibice mają nowe nadzieje, tym bardziej, że działacze jeszcze postarali się o wzmocnienia i ściągnęli bramkarza Vjačeslavsa Kudrjavcevsa oraz pomocnika Marka Hanouska. Obaj jednak w piątek jeszcze nie zagrają. Podobnie jak Brazylijczyk Caique, który nie ma jeszcze – jak powiedział w klubowym radiu dyrektor ds. skautingu Tomasz Wichniarek – pozwolenia na pracę w Polsce.
Ale trener Enkeleid Dobi ma w kim wybierać. Ze składu, który w sobotę pokonał Koronę Kielce 2:0, nie ma tylko Patryka Stępińskiego, który leczy kontuzję. Jego miejsce najpewniej zajmie Kacper Gach, którego Widzew wypożyczył z Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Na innych pozycjach nie powinno się raczej nic zmienić. Jedyny problem to obsada ataku. Przeciwko Koronie dobrze spisali się Przemysław Kita i Paweł Tomczyk. Mecz na ławce zaczął za to Marcin Robak. Najskuteczniejszy piłkarz Widzewa w tym sezonie był jednak po chorobie. Teraz jest gotowy, ale być może nie ma dla niego miejsce w jedenastce. Ciekawe więc, jak przyjmie to, że będzie musiał usiąść na ławce. Chyba, że Dobi posadzi na niej kogoś z dwójki Kita-Tomczyk, ale to mało prawdopodobne.
Oczywiście czerwono-biało-czerwoni celują w piątek w zwycięstwo, bo celem drużyny jest awans do pierwszej szóstki ligi. Takie same cele, a pewnie nawet wyższe, czyli awans bezpośredni, ma Radomiak. Zespół z Radomiak traci w tej chwili tylko dwa punkty do drugiego ŁKS.
Radomiak zimą nie próżnował i w transferach był jeszcze lepszy od Widzewa. Do zespołu Dariusza Banasika trafili Dawid Abramowicz (chciał go też łódzki klub), Dominik Banach, Dominik Sokół, Amancio Fortes, Filipe Nascimento, Mamadu Cande, Raphael Rossi, Jan Szpaderski i w ostatnim dniu okna Rok Sirk z Zagłębia Lubin. W drugą stronę podążył z kolei Karol Podliński. To dobra wiadomość dla Widzewa, bo Podliński jesienią strzelił mu gola.
Warto też wspomnieć, że w łódzkiej drużynie jest kilku piłkarzy, którzy przeszli do niej właśnie z Radomiaka. To Merveille Fundambu, Michał Grudniewski i Mateusz Michalski.
Spotkanie z Koroną to już historia, jutro jest dla nas bardzo ważny mecz, traktujemy to jak finał. Potrzebujemy punktów i gramy o to, by ich komplet został w Łodzi. Dla mnie dodatkowo to rewanż za mój pierwszy oficjalny mecz, jako trenera Widzewa. Cała drużyna wyglądała dobrze w spotkaniu z Koroną. Poziom Radomiaka i naszego ostatniego rywala jest porównywalny, ale ważna jest dyspozycja w danym dniu i niektórych rzeczy nie da się przewidzieć. Oglądałem niedawno mecz Atletico Madryt z Levante, gdzie Atletico miało dużą przewagę posiadania piłki, a Levante 1 strzał celny, a wygrali 2:0.
Przekażemy dziś dodatkowe informacje dla naszych zawodników dotyczące Radomiaka. Przygotowujemy ich na to, co może jutro się zdarzyć. Sztab pracuje nad tym, by te informacje były jak najbardziej trafione, by były uporządkowane. Ale wpływ mamy tylko na siebie, na własną grę, a nie na to jaki pomysł ma rywal. Ta runda jest jeszcze trudniejsza niż jesienna. My mamy swoje ambicje, my jesteśmy Widzew i staram się skierować skupienie zawodników na naszą pracę, a nie na to, co dzieje się u innych. Chcemy wykonywać swoja pracę jak najlepiej. Punkty dostaje się nie za piękną grę, a za wyniki i myślę, a to jest proste, wystarczy strzelać zawsze o jedną bramkę więcej niż przeciwnik
Mecz Widzew – Radomiak rozpocznie się o godzinie 17:40. Transmisja w Polsacie Sport.
Autor: Janek